Średnio o jedną piątą wzrosną w przyszłym roku budżety takich instytucji jak kancelarie: Sejmu, Senatu i Prezydenta, a także Trybunału Konstytucyjnego czy NIK. Procentowo największy wzrost odnotuje rzecznik praw obywatelskich.

Projekt budżetu na 2023 r. pokazuje, jak mogą urosnąć koszty instytucjonalne w dobie wysokiej inflacji. Urzędy państwowe, które projektują je same - bez ingerencji ministra finansów i rządu - zaplanowały, że wzrosną one średnio o 21 proc. Równocześnie ich wydatki w roku 2022 w porównaniu z 2021 r. wzrosły o 13 proc. Inflacja powoduje, że także państwo będzie kosztować nas coraz więcej.
Według ostatnich danych GUS w sierpniu przekroczyła ona 16 proc. Rząd spodziewa się, że w 2023 r. wyniesie 9,8 proc., ale to „przy założeniu braku nowych szoków podażowych na rynku żywnościowym i energetycznym”. W tym roku budżet był beneficjentem inflacji, ponieważ dzięki niej rosły głównie dochody. W kolejnym będzie ponosił już jej koszty - związane właśnie z koniecznością zapewnienia większych zasobów dla państwowych instytucji czy koniecznością rekordowej waloryzacji rent i emerytur (algorytm bierze bowiem pod uwagę inflację z roku poprzedzającego).
Bazując na projekcie budżetu państwa na 2023 r., stworzyliśmy ranking najważniejszych instytucji, które zgłosiły większe oczekiwania finansowe. Wszystkie tego typu jednostki na 2022 r. miały zapewnione łącznie 13,8 mld zł. Plan na rok przyszły to już niemal o 3 mld zł więcej. Przy czym gros tej kwoty (10,6 mld zł w 2022 r. i 12,8 mld zł w 2023 r.) przypisano sądom powszechnym.
Proporcjonalnie najwięcej zyska rzecznik praw obywatelskich, który do dyspozycji będzie miał prawie 80,4 mln zł - to o 36 proc. więcej niż w tym roku. - Największy wpływ na planowany wzrost wydatków w 2023 r. mają bardzo wysokie wzrosty cen materiałów i usług spowodowane w szczególności wzrostami cen nośników energii - podaje Biuro RPO. Uzasadnieniem są także m.in. implementacja dyrektywy o sygnalistach (RPO ma być organem zajmującym się udzielaniem wsparcia osobom zgłaszającym naruszenia prawa) czy konieczność utworzenia nowego biura pełnomocnika terenowego RPO na wschodzie kraju. Dziś siedziby RPO są w Warszawie, Katowicach, we Wrocławiu i w Gdańsku. W remoncie jest także stołeczna siedziba przy ul. Długiej, która oznacza konieczność najmu powierzchni biurowej w innej lokalizacji.
W przyszłorocznym budżecie zyskać ma także Kancelaria Senatu. Plan zakłada, że jej budżet wzrośnie o 29 proc. (do ponad 167 mln zł). Dla porównania, budżet Kancelarii Sejmu powiększy się o 23 proc. (do prawie 707 mln zł). Obie instytucje powołują się na przyszłoroczny koniec kadencji obu izb, co wiąże się m.in. z odprawami parlamentarnymi i wypłacanymi równolegle uposażeniami dla nowo wybranych posłów. Kancelaria Senatu powołuje się też na inflację, średnioroczny wzrost wynagrodzeń w budżetówce (7,8 proc.) czy konieczność obsługi zadania związanego z pomocą Polonii i Polakom za granicą.
- W roku 2022 Kancelaria Senatu nie dysponuje wydatkami na realizację tego zadania, gdyż w trakcie prac legislacyjnych w Sejmie nad ustawą budżetową na rok 2022 zmniejszono projekt budżetu Kancelarii Senatu o kwotę wydatków zaplanowanych na opiekę nad Polonią i Polakami za granicą - przypomina Centrum Informacyjne Senatu. Zapewnia też, że w projekcie na rok 2023 nie ujęto wydatków na wzrost uposażeń senatorskich.
Mniej więcej w połowie stawki w naszym rankingu znajduje się Instytut Pamięci Narodowej (IPN), którego budżet wzrośnie o 24 proc. - z 430 mln do 531,4 mln zł. Jego rzecznik Rafał Leśkiewicz tłumaczy ten fakt m.in. zwiększeniem kosztów utrzymania infrastruktury IPN, w tym głównie budynków, w których są przechowywane materiały archiwalne. - Dla przypomnienia w archiwum instytutu znajduje się ponad 90 km bieżących dokumentów z okresu II wojny światowej i czasów komunistycznej dyktatury - mówi rzecznik.
Budżet Sądu Najwyższego - przechodzącego obecnie reorganizację w związku z tworzeniem nowej Izby Odpowiedzialności Zawodowej - ma wzrosnąć z kolei o 13 proc. Z tego powodu zdaniem SN twierdzenie o „znacznym” wzroście wydatków jest nieuprawnione. - Charakter zdecydowanej większości wydatków wynika z uwarunkowań niezależnych od Sądu Najwyższego i jest zdeterminowany przez obowiązujące przepisy lub wynika z zawartych umów o charakterze długookresowym. W konstrukcji budżetu zachowano rozsądny umiar i podejście oszczędnościowe, w szczególności SN nie planuje żadnych większych zakupów, które znalazłyby istotne odzwierciedlenie w jego budżecie - zapewnia Justyna Piskorek z Centrum Informacyjnego SN.
Budżet Kancelarii Prezydenta wzrośnie z kolei z 212 mln do niemal 251 mln zł (18 proc.). Pałac wskazuje, że pod uwagę brano wskaźniki makroekonomiczne dotyczące m.in. inflacji czy konieczności wzrostu płac w sferze budżetowej. Ale też np. o 10 mln zł zwiększona zostanie dotacja dla Narodowego Funduszu Rewaloryzacji Zabytków Krakowa. - Środki zostaną przekazane na finansowanie przedsięwzięć związanych z realizacją programów rewaloryzacji zespołów zabytkowych Krakowa ujętych w planach rozwojowych miasta - podaje biuro prasowe Pałacu Prezydenta.
Sejm może skorygować budżety
Projekty budżetów świętych krów nie oznaczają jeszcze, że będą one realizowane. To propozycja, której nie może korygować rząd, ale mogą i robią to posłowie. Od lat w trakcie sejmowych prac są one przycinane; często zgodnie z politycznymi sympatiami i potrzebami rządzących. Na przykład w trakcie prac nad budżetem na ten rok na 15 wymienionych instytucji projektowane budżety przycięto ośmiu. W efekcie, o ile w projekcie budżetu przeciętny roczny średni wzrost wydatków wyniósł 15 proc., o tyle ostatecznie po pracach parlamentarnych było to 13 proc. W największym stopniu dotyczyło to Senatu, w którym rządzi opozycja. Po pracach parlamentu budżet tej izby został zmniejszony o 7 proc. w porównaniu z wyjściową propozycją, co przełożyło się na kwotę niższą o 10 mln zł. Przycięte zostały też budżety najwyższych organów sądownictwa i Trybunału Konstytucyjnego. To nie jest specyfika tej kadencji - także w poprzednich budżety świętych krów były korygowane. Tak było, gdy w 2001 r. władzę przejęło SLD, które nie było sympatykiem IPN i budżet tej instytucji nie tylko nie wzrósł, lecz także został przycięty z powodu trudnej sytuacji budżetowej. Z kolei opisywane instytucje nauczyły się, że skoro istnieje duże ryzyko przycięcia projektowanych przez nie budżetów w trakcie prac parlamentarnych, to najlepiej proponować je z górką, tak by posłowie mieli co ciąć, a jednocześnie by wydatki rosły z roku na rok. W tym roku, w związku z kiepskimi perspektywami gospodarki na przyszły rok, rośnie ryzyko, że wzrosty będą dużo niższe, niż planują instytucje, i jeśli trzeba będzie szukać oszczędności, mogą nastąpić cięcia w ich wydatkach inwestycyjnych. Natomiast płacowe części budżetów tych instytucji mogą pójść jeszcze w górę, bo negocjacje płacowe w budżetówce dopiero się zaczynają.
ikona lupy />
Jak rosną budżet świętych krów / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe