Ostatnie kilkanaście godzin handlu na rynku złotego przyniosło dynamiczne odreagowanie z okolic 4,38 EUR/PLN do zakresu 4,30 PLN. Złoty zyskiwał ponad 1,5% po tym jak 26.12 dość niespodziewanie zanotował spadek do okolic 2,5-letnich minimów wobec zagranicznych dewiz. Było to najprawdopodobniej powiązane w dużej mierze z tzw. płytkim rynkiem w okresie świątecznym, gdzie większe zlecenia wywołały mocniejsze ruchy przy niskiej aktywności reszty rynku. Równocześnie na rynku pojawiły się informacje negatywne dla PLN w postaci urealnienia się zawirowań w Grecji, co może znów być czynnikiem podażowym dla bardziej ryzykownych aktywów. W skrócie: najprawdopodobniej będziemy świadkami rozpisania nowych wyborów w Grecji, co daje szansę na dojście do władzy bardziej radykalnym ugrupowaniom (m.in. Syriza) i znów generuje ryzyko tzw. „grexit’u”. Z drugiej strony ciągle czekamy na ruchy ze strony EBC, który może uruchomić skup obligacji rządowych, co powinno pozytywnie wpłynąć m.in. na aktywa powiązane z PLN. W konsekwencji wyłania nam się obraz sugerujący, iż wycena złotego w najbliższych miesiącach zależeć będzie głównie od czynników zewnętrznych. W kraju w dalszym ciągu tkwimy pod presją deflacji oraz prawdopodobnego ruchu ze strony RPP, niemniej w ujęciu rynkowym ma to mniejsze znaczenie niż realizacja ww. scenariuszy zewnętrznych.
W trakcie dzisiejszej sesji NBP poda dane dot. bilansu płatniczego w III kw., a MF poinformuje o podaży długu na I kw. 2015r. Na szerokim rynku warto zwrócić uwagę na się amerykańskie indeksy CB oraz S&P/Case-Shiller. Równocześnie w centrum zainteresowania pozostawać będzie Grecja i kolejne doniesienia z tego kraju.
Z rynkowego punktu widzenia otrzymaliśmy oczekiwany ruch powrotny na parach związanych z x/PLN. Równocześnie zbliżamy się już do zakończenia roku, gdzie większe znaczenie będzie miało ustanowienie punktów odniesienia dla handlu w 2015r., dzisiejsza sesja giełdowa jest ostatnią m.in. w Polsce, Japonii czy Niemczech. Rynek walutowy, rzecz jasna, będzie w dalszym ciągu otwarty jednak na mniej popularnych crossa’ch (np. PLN) będziemy mogli znów zaobserwować spadek aktywności inwestorów. Z technicznego punktu widzenia układ rynkowy wskazuje na kontynuację odreagowania na wycenie złotego do okolic 4,27 PLN za euro.