Wczorajsze dane dotyczące bezrobocia oraz sprzedaży detalicznej mocno rozczarowały i dały impuls do kolejnej przeceny polskiego złotego. Nawet nie pomógł okres przedświąteczny i związana z nim mniejsza aktywność.

Dzisiaj ewidentnie jest spokojniej, przynajmniej na razie. Obecnie za euro trzeba zapłacić około 4,30. Dolar wyceniany jest już 3,5270; frank na 3,5760; zaś funt 54750.

Wczoraj doszło do przebicia ważnych poziomów na większości parach walutowych ze złotym. EUR/PLN przebił 4,30 i obecnie możemy zmierzać nawet do 4,35, czyli do szczytów z czerwca 2013 roku. Z kolei dolar przełamał wczoraj kurs 3,50 otwierając drogę do poziomów niewidzianych od 2012 roku, czyli okolice 3,55. Natomiast frank szwajcarski przełamując 3,55 zmierza nieuchronnie ku cenie 3,60.

Widmo obniżek stóp procentowych w Polsce w przyszłym roku nie daje nadziei na szybką zmianę sytuacji na złotym chyba, że przyszłoroczne obniżki właśnie są właśnie dyskontowane. Zgodnie z giełdową maksymą, kupuj plotki, a sprzedawaj fakty. Ponadto jakby doszło do poprawy nastrojów za naszą wschodnią granicą, jest również szansa na odbicie na naszej walucie.

Dzisiaj część giełd europejskich jest zamknięta, w tym GPW, a część ma skróconą sesję. Również w dzisiejszym kalendarzu ekonomicznym niewiele się dzieje. Zatem powinno być spokojnie do końca dnia.