Polska jest przykładem gospodarczego sukcesu po 1989 r., docenili to inwestorzy zagraniczni lokując tu swój kapitał. Teraz trzeba wykorzystać atuty i dobrze wpisać się w nową rzeczywistość. Szanse tkwią m.in. w rynku kapitałowym – wynika z debaty w Polish House na Światowym Forum Ekonomicznym

„Co należy zrobić, aby przyciągnąć nowych inwestorów do Europy Środkowo-Wschodniej?” – taki był temat dyskusji, która podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos odbyła się w pawilonie polskim.
Jej uczestnicy nie mieli wątpliwości, co do atrakcyjności Polski dla inwestorów zagranicznych – pokazały to lata transformacji gospodarczej. Nasz kraj nieźle radził sobie z kryzysami, w tym z finansowym w 2008 r., a także z konsekwencjami pandemii. Napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych do Polski w 2021 r. był rekordowo wysoki i wyniósł 24,8 mld dol. – podał w maju Polski Instytut Ekonomiczny. Poprzedni rekord, 19,9 mld dol., odnotowano w 2007 r.
Wojna w Ukrainie znacząco wpłynęła na wiele procesów, ważnych również dla inwestorów zagranicznych. Wzrosły ceny surowców energetycznych, Gazprom zakręcił kurek z gazem m.in. do Polski, niemniej jednak nasz kraj był przygotowany na dywersyfikację dostaw i uniezależnienie się od Rosji. Bezpieczeństwu energetycznemu kraju sprzyja również zielona transformacja i rozwój odnawialnych źródeł energii, a także przyspieszający proces inwestycji w energetykę jądrową.
W wielu sferach życia i gospodarki postępuje transformacja cyfrowa, co przyciąga inwestorów z obszaru najnowszych technologii.
W kontekście inwestycji zagranicznych warto dodać, że rozwija się projekt Trójmorza. Nowa infrastruktura, w tym drogowa, sprzyja budowaniu relacji na linii północ–południe, których Polska, podobnie jak inne kraje uczestniczące w tej inicjatywie, będzie beneficjentem.

Giełda w czołówce

Marek Dietl, prezes zarządu Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie, zwrócił uwagę podczas dyskusji, że inwestorzy portfelowi, podobnie jak ci realizujący na przykład projekty typu greenfield, również przyczyniają się do rozwoju gospodarki.
Warszawska giełda należy do największych w regionie Trójmorza (z dodatkowo uwzględnioną Grecją). Na warszawski parkiet przypada blisko 47 proc. obrotów. Druga w kolejności jest giełda austriacka, z udziałem na poziomie 26 proc., trzecia grecka z prawie 11 proc., następnie Węgry z ponad 8 proc. (dane za okres styczeń–kwiecień 2022 r.). Mniej więcej połowa kapitalizacji spółek notowanych na GPW przypada na polskie firmy, pozostała część na zagraniczne i są w tym gronie także firmy ukraińskie. Prezes Dietl podkreślał, że giełda w Warszawie jest dla nich ważnym miejscem dla rozwoju. Po wybuchu wojny kapitalizacja spółek z tego kraju mocno spadła. Atak Rosji wpłynął również na cały parkiet.
– Inwestorzy przekazują nam jedną wiadomość: wierzymy w rozwój Polski, w region, ale nie wiemy, co się stanie. Więc lepiej zostańmy z dala od kraju, będącego w pobliżu działań wojennych – mówił Marek Dietl o inwestorach zagranicznych. Z tego powodu odkładane są również – ale nie odwoływane – debiuty nowych spółek.
Podobnie wypowiadał się w dyskusji m.in. Darius Adamczyk, prezes i dyrektor generalny Honeywell, firmy wdrażającej rozwiązania technologiczne w różnych branżach. W ostatnich kilku latach (Darius Adamczyk pełni funkcję CEO od 2017 r.), Honeywell zwiększył swoją obecność w Polsce. Przyczyniła się do tego m.in. wielkość gospodarki i jej wzrost, dostępność utalentowanych pracowników i możliwość elastycznego działania. Jak powiedział Darius Adamczyk, inwestorzy zagraniczni są zaniepokojeni tym, co dzieje się w Ukrainie i w Rosji. To może powstrzymać niektórych przed podejmowaniem decyzji o nowych przedsięwzięciach.
Niemniej jednak Jacek Levernes, współzałożyciel i honorowy prezes Związku Liderów Sektora Usług Biznesowych w Polsce (ABSL), ocenił w dyskusji, że do 2025 r. można oczekiwać utworzenia w regionie Europy Środkowo-Wschodniej około 2 mln miejsc pracy w usługach biznesowych i sektorze IT. Jak oszacował, na Polskę może przypaść 40–50 proc. tych nowych stanowisk.

Trzeba szukać szans

Marek Dietl zwrócił uwagę na politykę inwestycyjną, którą można prowadzić w obecnej sytuacji.
– Globalny PR Polski jest obecnie najlepszy od 1980 r., kiedy narodził się ruch Solidarność i 10 mln ludzi wstąpiło do związków zawodowych, które były przeciwne komunistom. Możemy to wykorzystać w kwestiach finansowych i społecznych – powiedział prezes GPW.
Podał też przykład: rząd mógłby rozważyć emisję obligacji społecznych na rzecz pomocy uchodźcom ukraińskim. Inwestorzy na całym świecie są zainteresowani inwestycjami dotyczącymi ESG (środowisko, społeczna odpowiedzialność, ład korporacyjny), do tego stopnia, że można mówić wręcz o niewystarczającej podaży tego typu instrumentów. Prezes GPW zauważył, że ta szansa obejmuje również przedsiębiorstwa.
– Polskie firmy wykonały w ostatnich latach wspaniałą pracę w dziedzinie ochrony środowiska, co nie zostało niestety zauważone – ocenił Marek Dietl.
Dlatego właśnie GPW wdrożyła technologię XBRL (raportowania opartego na uczeniu maszynowym), aby ułatwić inwestorom podejmowanie decyzji.
Marek Dietl wypowiedział się podczas dyskusji w Davos również jako doradca ekonomiczny Prezydenta RP. Zauważył, że wielu inwestorów nadal bardzo mocno interesuje się Polską. Jest bowiem druga strona wojennego medalu: gdy na Wschodzie zapanuje pokój, atrakcyjność naszego kraju gwałtownie wzrośnie. W Europie zmieni się architektura bezpieczeństwa, a w Ukrainie ruszy odbudowa. W tym kontekście atuty Polski będą nie do przecenienia. Marek Dietl podkreślił, że już od lat uchodźcy wspierają polski rynek pracy, obejmując stanowiska od podstawowych, po eksperckie. Sprzyjało temu podobieństwo języków, a wielu Ukraińców przybywających do naszego kraju miało związki z Polską. Teraz jest nieco inaczej: więcej jest uchodźców rosyjsko-, nie polskojęzycznych. Niemniej jednak, gdy część z nich wróci do swojego kraju po zakończeniu wojny, polskie związki między zarówno zachodnią, jak i wschodnią Ukrainą pozostaną bardzo silne.
– USA wydały 1 bln 140 mld dol. w Afganistanie – zauważył Marek Dietl, dodając, że podobnie będzie prawdopodobnie w Ukrainie.
Z czysto logistycznych powodów, nie tylko wzajemnych relacji, Polska będzie odgrywać w procesie pomocy ogromną rolę.
Osobną kwestią są konieczne wydatki na sprzęt wojskowy i bezpieczeństwo, które będzie ponosić Polska. To również będzie przyciągać zainteresowanych inwestorów. Jak mówił prezes GPW, w tym przypadku chodzi o to, aby wydawać środki na bezpieczeństwo, nie rezygnując z konkurencyjności i odwrotnie – poprawić konkurencyjność gospodarki dzięki inwestycjom w bezpieczeństwo. Przykładem może tu być polityka Izraela czy Tajwanu.
Ponadto możemy spodziewać się obecności w Polsce większej liczby żołnierzy amerykańskich, co z uwagi na niezbędne usługi towarzyszące, będzie miało również znaczenie gospodarcze.
JPO

GPW inwestuje w Armenii

Podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos Marek Dietl, prezes zarządu Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie, oraz Hayk Yeganyan, prezes zarządu Armeńskiej Giełdy Papierów Wartościowych (Armenia Securities Exchange, AMX) podpisali porozumienie i parafowali umowę nabycia akcji określającą zasady przejęcia przez GPW większościowego pakietu stanowiącego 65,03 proc. udziałów w AMX. Sprzedawcą jest Centralny Bank Armenii, który obecnie posiada 90,05 proc. udziału w kapitale zakładowym giełdy w Erywaniu. Parafowanie umowy odbyło się w obecności Andrzeja Dudy, Prezydenta RP, oraz Wahagna Chaczaturiana, Prezydenta Republiki Armenii.
– Przejmujemy nie tylko 65 proc. udziałów, ale przede wszystkim przejmujemy pewną odpowiedzialność za ormiański rynek kapitałowy. Naszym głównym celem jest przeniesienie doświadczeń z tych 30 lat polskiego rynku kapitałowego na grunt ormiański, a szerzej – na grunt południowego Kaukazu, bo Armenia odgrywa niezwykle ważną rolę jako państwo pomiędzy różnymi przepływami kapitałowymi tego regionu. Chociażby siedziba Federacji Giełd Euroazjatyckich jest w Erywaniu – powiedział Marek Dietl.
JPO
ikona lupy />
fot. materiały prasowe