Wykorzystane zostało mniej niż 1 proc. puli ustalonej z NBP

Do końca dnia w poniedziałek w oddziałach PKO BP skupiono 72 mln hrywien od obywateli Ukrainy – informuje biuro prasowe największego krajowego banku. Od ubiegłego piątku prowadzi on wymianę waluty na złote w 52 oddziałach w całej Polsce. PKO BP zapowiadał, że liczba placówek, w których można będzie sprzedać hrywny, ma być zwiększona do 100. Ma to się stać w najbliższych dniach.
Ustalony z Narodowym Bankiem Polskim limit to 10 mld hrywien. Pierwsze dni akcji, która według nieoficjalnych informacji ma potrwać dwa miesiące, przyniosły więc wykorzystanie go w zaledwie 0,7 proc. Jedna osoba może wymienić maksymalnie 10 tys. hrywien. Chętnych do dokonania takiej transakcji do poniedziałku było mniej niż 10 tys. spośród ponad 2,3 mln osób, które uciekły do Polski z objętego działaniami wojennymi kraju.
Skup jest możliwy dzięki współpracy NBP z Narodowym Bankiem Ukrainy. „Narodowy Bank Polski będzie skupował od polskich banków hrywny w gotówce otrzymane od obywateli Ukrainy, a następnie wymieni je w NBU według tego samego kursu” – zapowiadano w ubiegłym tygodniu w komunikacie polskiego banku centralnego. „Kurs wymiany będzie możliwie najbardziej zbliżony do oficjalnego kursu UAH/PLN” – zaznaczał NBP.
Gdy ogłaszano program skupu hrywny, oficjalny kurs waluty wynosił 0,1381 zł. Nie był zmieniany od momentu wybuchu wojny, gdy ukraiński bank centralny wprowadził ograniczenia dotyczące transakcji walutowych, by ograniczyć odpływ dewiz za granicę. Kurs wymiany obowiązujący w placówkach PKO BP to 0,14 zł za hrywnę. Tyle że gdy akcja skupu ruszała, jej średni kurs w NBP był już inny: od piątku wynosi 0,1467 zł. Sprzedaż 10 tys. hrywien daje przybyszom zza wschodniej granicy 1400 zł. Gdyby była rozliczana po kursie średnim NBP, byłoby to 1467 zł.
Z informacji DGP wynika, że bank komercyjny odsprzedaje NBP ukraińską walutę po tej samej cenie, po jakiej ją skupuje. Do zamknięcia tego wydania DGP bank centralny nie odpowiedział na pytanie, kto zarabia na różnicy pomiędzy kursem, po jakim obywatele Ukrainy wymieniają swoją walutę na złote, a kursem średnim NBP. PKO na swojej stronie informuje, że „kurs ustalany jest przez Narodowy Bank Ukrainy”.
– Wielu przedstawicieli dzielnego Narodu Ukraińskiego, uciekając przed zbrodniczą agresją wojenną, trafiło do Polski. Często mają oni ze sobą tylko hrywny (zabrane w pośpiechu), których do tej pory nie mogli wymienić na złotego. Od pierwszego dnia wojny pracowaliśmy w NBP, razem z naszymi przyjaciółmi z Narodowego Banku Ukrainy, nad rozwiązaniem tego problemu – deklarował przy okazji podpisania porozumienia z NBP Adam Glapiński, prezes NBP.
Kurs, po jakim hrywny można sprzedać w oddziałach PKO BP, jest znacznie korzystniejszy od tego, jaki oferują kantory. W pierwszych dniach po wybuchu wojny, gdy zaczynał się napływ uchodźców na dużą skalę, wyceniały one hrywnę na kilka groszy. Interwencję w tej sprawie podjął nawet rzecznik praw obywatelskich.
„Kursy walut oferowane w kantorach odzwierciedlają warunki rynkowe, w których działają te podmioty przy uwzględnieniu ryzyka, jakie ponoszą, podejmując decyzje w zakresie wymiany hrywny w okolicznościach ograniczenia jej wymienialności przez Narodowy Bank Ukrainy” – wyjaśniała w odpowiedzi Marta Kight ley, zastępca prezesa NBP.
Stworzenie unijnego mechanizmu pozwalającego na wymianę hrywny zapowiadał Europejski Bank Centralny. Dotychczas to się nie udało. ©℗
NBP wsparty przez EBC
W poniedziałek Narodowy Bank Polski ogłosił otwarcie linii swapowej z Europejskim Bankiem Centralnym o wartości 10 mld euro. Cel: zapewnienie płynności w euro. Analitycy komentowali, że ta informacja powinna być czynnikiem stabilizującym notowania złotego, które poszły gwałtownie w dół po wybuchu wojny w Ukrainie (później kurs naszej waluty wzrósł).
W ramach swapa NBP uzyskuje od EBC na określany czas środki w euro, oddając w zamian złote.
Umowa z EBC ma obowiązywać do połowy stycznia przyszłego roku. Bank strefy euro poinformował o przedłużeniu istniejących linii swapowych z Węgrami, Albanią, Północną Macedonią i San Marino na wniosek tych krajów.
„Linie swapowe są odpowiedzią na ewentualne potrzeby płynnościowe krajów spoza strefy euro, w związku z niepewnością będącą efektem rosyjskiej inwazji na Ukrainę” – podał EBC.
Krótko po agresji Rosji na Ukrainę NBP wspomógł linią swapową o wartości miliarda dolarów Narodowy Bank Ukrainy. ©℗