Pierwszy tydzień 2022 r. nie zapisze się w historii rynku kryptowalut zbyt dobrze. Jego kapitalizacja stopniała w ciągu siedmiu dni o 11,4% do 2 bln USD. To najniższy poziom od października 2021 r.

Do największych spadków doszło w środę wieczorem. Cena bitcoina spadła o 5,9% przełamując wsparcie 45 000 USD i sięgając w porywach 42 500 USD. Zniżka zbiegła się w czasie ze spadkami na Wall Street - S&P500 stracił w środę 1,9%, a Nasdaq Composite aż 3,3%. Amerykański rynek akcji zareagował w ten sposób na publikację protokołu po posiedzeniu FOMC, z którego wynikało, że zacieśnianie polityki monetarnej może zacząć się wcześniej niż dotychczas zakładano.

Perspektywa odchudzania globalnego systemu finansowego z dolarowej nadpłynności przestraszyła jak widać również tych, którzy inwestują na rynku kryptowalut. Ponadto do czynników o negatywnej dla bitcoina wymowie należy zaliczyć wydarzenia w Kazachastanie, czyli masowe protesty i przerwy w łączności internetowej. Przypomnijmy, że po chińskim „banie" wielu górników przeniosło się właśnie do Kazachastanu, czyniąc ten kraj drugim po USA największym dostarczycielem mocy obliczeniowej dla sieci najpopularniejszej kryptowaluty.

Jastrzębi Fed i niestabilność polityczna Kazachstanu mogą wywoływać presję podażową w dłuższym horyzoncie czasowym. Są to bowiem czynniki grubego kalibru. W tym kontekście nie dziwi fakt, że w piątkowy poranek cena bitcoina spadała nawet do 41 000 USD. To najniższy poziom od września i oznacza, że od listopadowego ATH kurs oddalił się już o 40%

Notowania są poniżej umownej granicy hossy, czyli średniej z 200 sesji, a średnia z 50 sesji jest 3000 USD od utworzenia krzyża śmierci ze swoją wolniejszą wersją. Patrząc na skalę zniżki i wskaźniki analizy technicznej, słowo „bessa" zdaje się coraz bardziej pasować do opisu tego, co dzieje się na wykresie bitcoina. Na poziomie 40 000 USD znajduje się wsparcie wyznaczone przez jesienny dołek. Jego przebicie będzie kolejnym negatywnym sygnałem, wpisującym się w układ spadkowy.

Dodajmy, że słabość bitcoina udziela się także altcoinom. W ciągu ostatnich siedmiu dni ethereum potaniało o 14% do 3254 USD, binance coin o 13,7% do 455 USD, a solana o 20% do 140,7 USD. W gronie kryptowalut o największej kapitalizacji pod prąd poszły m. in. chainlink, cosmos i fantom, a ich siedmiodniowe stopy zwrotu sięgają odpowiednio 20%, 39% i 22%. To są jednak wyjątki, potwierdzające spadkową regułę. Wypadkowa jest taka, że w piątek rano kapitalizacja całego rynku oscylowała przy 2 bln USD, czyli było o 32% niższa od rekordowego poziomu z listopada 2021 r.

Piotr Zając, główny analityk rynkowy w polskim oddziale CMC Markets