Mianem świętych krów zwykło się nazywać w rządzie te organy państwa i instytucje, które same określają wielkość swoich wydatków.
Mianem świętych krów zwykło się nazywać w rządzie te organy państwa i instytucje, które same określają wielkość swoich wydatków.
Plany wysyłają do ministra finansów na etapie pisania projektu budżetu państwa, a ten musi je wpisać do dokumentu bez żadnych zmian. Dopiero na etapie prac w Sejmie można skorygować apetyty wydatkowe tych instytucji, bo częściej zdarzają się jednak cięcia w planach budżetowych niż dosypywanie pieniędzy.
Na przyszły rok święte krowy chcą, aby w sumie ich wydatki urosły o 12,4 proc. rok do roku. Nominalnie oznaczałoby to, że zwiększą się z niespełna 12,7 mld zł do nieco ponad 14,2 mld zł, czyli o ok. 1,5 mld zł.
– Ze środków tych na wydatki bieżące zaplanowano 13 508 385 tys. zł – 113,2 proc. planu na 2021 r., a na majątkowe 718 212 tys. zł – 100,1 proc. planu na rok 2021 – czytamy w uzasadnieniu do projektu budżetu.
Tradycyjnie gros z wydatków instytucji, które same ustalają swoje bud żety, pochłaniają nakłady związane z sądami powszechnymi, które mają wynieść prawie 11 mld zł w 2022 r. i stanowią ponad trzy czwarte ogólnej sumy wydatków świętych krów.
Największa dynamika wzrostu wydatków na przyszły rok jest jednak u rzecznika praw dziecka (o 44,7 proc.), w Kancelarii Senatu (o 26,5 proc.) i w Sądzie Najwyższym (o 19,1 proc.).
Szefowie i przedstawiciele organów władzy i urzędów, będą musieli podczas sejmowych komisji przekonać posłów do swoich potrzeb finansowych na 2022 r. Historia pokazuje jednak, że nie wszystkim udaje się przejść parlamentarne prace nad budżetem bez okrojenia wydatków.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama