Fundusz poniósł koszty trzech przymusowych restrukturyzacji. Na dochody wpłynęły niskie stopy procentowe.

Obniżenie przez Radę Polityki Pieniężnej stóp procentowych niemal do zera w połączeniu ze spadkiem rentowności obligacji na krajowym rynku odbiły się na wyniku Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Instytucja odpowiedzialna za gwarantowanie depozytów w krajowych bankach i współodpowiedzialna za ich stabilność miała 218 mln zł zysku. Taką informację przekazał DGP Piotr Tomaszewski, prezes BFG. Rok wcześniej zysk funduszu wyniósł niemal 490 mln zł. – Gdybyśmy wyprzedali papiery, które trzymaliśmy od 3–4 lat, to wynik byłby lepszy o ok. 100 mln zł. Ale wolimy mieć tę poduszkę do dyspozycji – deklaruje Tomaszewski. Utrzymanie „starych” obligacji w portfelu sprawia, że BFG dłużej korzysta z obowiązującej w poprzednich latach dochodowości papierów dłużnych.
Obligacje skarbowe i gwarantowane przez Skarb Państwa oraz krótkoterminowe bony pieniężne Narodowego Banku Polskiego to główne składniki aktywów BFG. W głównej mierze to od ich wycen zależy wynik finansowy funduszu. – Zysk nie jest celem istnienia BFG – zaznacza Piotr Tomaszewski. Ale wynik finansowy ma znaczenie, bo podnosi możliwości interwencji funduszu w sektorze bankowym i przekłada się na jego stabilność.
Obniżka zysku ma również związek z faktem, że koszty działania BFG urosły z 55 mln zł w 2019 r. do prawie 80 mln zł. – W ubiegłym roku fundusz przeprowadził trzy procesy przymusowej restrukturyzacji, co jest ewenementem w skali UE. Wzrost kosztów był związanym głównie z obsługą tych procesów – wyjaśnia prezes funduszu.
Przymusowa restrukturyzacja (określana też jako resolution) to sposób na uniknięcie upadłości banku, co wiąże się z koniecznością wypłaty depozytów gwarantowanych. Na początku 2020 r. BFG ogłosił resolution Podkarpackiego Banku Spółdzielczego. Była to pierwsza taka operacja w Polsce. Działalność została przeniesiona do stworzonego przez fundusz Banku Nowego BFG, a część strat została pokryta z depozytów firm i samorządów, które nie podlegały gwarancjom BFG. Po kilku miesiącach nastąpiła przymusowa restrukturyzacja niewielkiego banku w Przemkowie (przejął go SGB-Bank), a w sylwestra ogłoszono podobną operację w odniesieniu do Idea Banku (jego działalność została włączona do Banku Pekao).
Na wzrost wydatków wpłynęła m.in. polityka personalna. – Średnioroczne zatrudnienie, w przeliczeniu na etaty, wzrosło z 198,7 w 2019 r. do 210,2 w 2020 r. Zatrudniamy m.in. w departamentach zajmujących się przymusową restrukturyzacją, a także w dziale informatyki. Koszty wynagrodzeń wzrosły nieco bardziej niż liczba etatów, z 31,8 do 35,2 mln zł, jednakże trzeba pamiętać, że na porównywalność danych wpływa zmiana zasad wynagrodzeń przeprowadzona w funduszu w połowie 2019 r. – zaznacza Piotr Tomaszewski, który BFG kieruje od wiosny 2020 r.
Fundusze BFG – gwarancyjny i przymusowej restrukturyzacji – są zasilane w głównej mierze nie dzięki zyskom wypracowywanym przez tę instytucję, ale dzięki składkom płaconym przez banki. W 2020 r. składki wyniosły niemal 3,2 mld zł. W tym roku z uwagi na pogorszenie wyników banków obciążenie jest mniejsze – wynosi ponad 2,2 mld zł. W ostatnich latach fundusze BFG uszczupliło natomiast stworzenie banków pomostowych (ich zadaniem jest przejmowanie instytucji w trudnej sytuacji, to jedna ze ścieżek przymusowej restrukturyzacji). Pierwszy Bank BFG i Drugi Bank BFG zostały wyposażone w kapitał rzędu 3 mld zł. Te pieniądze wrócą jednak do funduszu, gdyż niedawno została podjęta decyzja o likwidacji obu instytucji. – Wiemy już, że jesteśmy w stanie sprawnie stworzyć bank pomostowy. To nie jest kwestia miesięcy, ale kilku tygodni, więc nie ma ekonomicznego sensu utrzymywanie takich instytucji w gotowości. Co istotne, kapitał, który odzyskamy z banków pomostowych, zasili z powrotem fundusze BFG, co będzie miało wpływ na wysokość składek – tłumaczył w niedawnym wywiadzie dla DGP prezes funduszu.
Pierwszy Bank BFG, którego kapitał to 1,1 mld zł, miał w ub.r. 6,5 mln zł zysku przy kosztach działania niespełna 1,6 mln zł. Drugi Bank BFG nie podał jeszcze rezultatów. Obie instytucje praktycznie nie prowadzą działalności.
Niższe stopy, słabszy rok