Naganianie na systemy promocyjne typu piramida to nieuczciwa praktyka rynkowa. Wskazał tak w najnowszym komunikacie prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Poinformował zarazem, że postawił zarzuty trzem przedsiębiorcom, którzy zachęcali do „inwestowania” środków w FutureNet oraz DasCoin. O obu systemach pisaliśmy wielokrotnie w DGP ‒ oba to modele jednoznacznie przypominające tzw. piramidy finansowe.
Naganianie na systemy promocyjne typu piramida to nieuczciwa praktyka rynkowa. Wskazał tak w najnowszym komunikacie prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Poinformował zarazem, że postawił zarzuty trzem przedsiębiorcom, którzy zachęcali do „inwestowania” środków w FutureNet oraz DasCoin. O obu systemach pisaliśmy wielokrotnie w DGP ‒ oba to modele jednoznacznie przypominające tzw. piramidy finansowe.
‒ Tego typu systemy zawsze w końcu upadają, a zarabiają na nich ich organizatorzy oraz naganiacze – osoby je promujące. Ich działania są nie tylko bezprawne, lecz także naganne etycznie. Będziemy konsekwentnie walczyć z naganiaczami, propagowanie systemów typu piramida nie może się opłacać ‒ wskazuje prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
Za praktykę naruszającą zbiorowe interesy konsumentów grozi kara maksymalnie do 10 proc. obrotu przedsiębiorcy z poprzedniego roku. Przy tym za przedsiębiorcę uznaje się nie tylko osobę wpisaną do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej, lecz także każdego, kto w sposób zorganizowany i ciągły faktycznie prowadzi działalność gospodarczą i czerpie zyski np. z zakładania, prowadzenia lub propagowania systemów promocyjnych typu piramida. Może to być bloger, twórca filmów na YouTubie itd.
Zarzuty postawiono Mateuszowi Gużdzie (dawniej „iPrime Consulting” Mateusz Gużda z Kluczborka), Zbigniewowi Lemańskiemu (były członek rady nadzorczej i likwidator spółki B3Team S.A. z Wrocławia) oraz Bartłomiejowi Żukiewiczowi (zawieszona działalność Bartłomiej Żukiewicz Investment z Wrocławia).
W grudniu 2020 r. prezes UOKiK nałożył karę blisko 450 tys. zł na najbardziej znanego polskiego naganiacza Damiana Żukiewicza. Promował on już co najmniej kilka piramid finansowych. Zachęcał do „inwestowania” środków przede wszystkim w tworzonych przez siebie filmach. Najczęściej były one nagrywane w egzotycznych miejscach i ekskluzywnych hotelach, a Żukiewicz nawet palił pieniądze, wywołując w odbiorcach wrażenie, że dzięki „inwestycji” ma ich tak dużo, że część może spalić.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama