Bankowy Fundusz Gwarancyjny wygrał bitwę z radą nadzorczą. Ale ta nie składa broni.
Bankowy Fundusz Gwarancyjny wygrał bitwę z radą nadzorczą. Ale ta nie składa broni.
„Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie 4 grudnia 2020 r. oddalił skargę Rady Nadzorczej PBS w Sanoku na decyzję Bankowego Funduszu Gwarancyjnego z dnia 15 stycznia 2020 r. w przedmiocie wszczęcia przymusowej restrukturyzacji wobec Podkarpackiego Banku Spółdzielczego w Sanoku (PBS). Oddalenie skargi oznacza, że decyzja Funduszu została wydana zgodnie z prawem” – podał przed weekendem BFG.
Orzeczenie nie kończy jednak sprawy. W ocenie Tadeusza Szałankiewicza, przewodniczącego zawieszonej rady PBS, „nie sposób zgodzić się z decyzją WSA”. – Komunikat BFG pomija to, że wyrok nie jest prawomocny. Zostanie zaskarżony przez nas do Naczelnego Sądu Administracyjnego po zapoznaniu się z uzasadnieniem WSA – wskazuje Szałankiewicz.
Jego zastrzeżenia budzi tryb, w jakim sąd rozstrzygnął sprawę. Stało się to na posiedzeniu niejawnym, bez wysłuchania stron. Taką możliwość dały przepisy związane z przeciwdziałaniem skutkom pandemii. – Długo przygotowywaliśmy się do rozprawy i czekaliśmy na wyznaczenie jej terminu przez WSA. Zdumiewające, że WSA nie przeprowadził nawet rozprawy. Przy tak złożonych sprawach stanowi to normę. A wręcz kierował wcześniej zapytania, czy aby na pewno podtrzymujemy naszą skargę. Odbieramy to jako pozbawienie nas prawa do sądu i nakłanianie do rezygnacji z tego prawa. WSA miał obiektywną możliwość przeprowadzenia tej rozprawy – uważa szef rady PBS.
Piotr Pałka, partner w kancelarii Derc Pałka, który zajmuje się sprawą banku, twierdzi, że sąd mógł przeprowadzić rozprawę zdalnie.
Rada nadzorcza chce skorzystać również z innego narzędzia – zastanawia się nad złożeniem do Komisji Europejskiej skargi na sposób implementacji w polskim prawie unijnej dyrektywy dotyczącej przymusowej restrukturyzacji. Chodzi o sposób poinformowania zainteresowanych podmiotów o decyzji o de facto likwidacji banku, który nie daje możliwości odwołania od decyzji.
– W ocenie funduszu polski ustawodawca w sposób prawidłowy implementował przepis dyrektywy BRR, zgodnie z którym „państwa członkowskie zapewniają, aby każda osoba, której dotyczy decyzja o zastosowaniu środka w zakresie zarządzania kryzysowego, miała prawo odwołać się od tej decyzji” – wskazuje Piotr Tomaszewski, prezes BFG. – W przypadku podmiotów, których prawa udziałowe lub instrumenty dłużne nie zostały dopuszczone do obrotu na rynku regulowanym, fundusz przekazuje odpisy decyzji m.in. udziałowcom banku. W przypadku PBS w Sanoku oznaczało to korespondencję z kilkunastoma tysiącami udziałowców PBS – zaznacza szef funduszu.
Podkarpacki Bank Spółdzielczy był pierwszym na naszym rynku przypadkiem przymusowej restrukturyzacji. Przeprowadzono ją niemal rok temu. Aktywa i pasywa PBS zostały przejęte przez stworzoną przez BFG instytucję pomostową – Bank Nowy BFG. Docelowo biznes powinien znaleźć nabywcę z sektora prywatnego. Operacja dotycząca PBS wzbudziła kontrowersje ze względu na wykorzystanie do pokrycia strat banku pieniędzy jego klientów – firm i jednostek samorządu. Tej drugiej grupie finalnie rząd zwrócił stracone środki.
Przeprowadzona kilka miesięcy później druga przymusowa restrukturyzacja Banku Spółdzielczego w Przemkowie nie wzbudziła kontrowersji. Klienci nie stracili swoich środków.
Kontrowersyjna okazała się trzecia – dotycząca Idea Banku. Oprócz zastrzeżeń zgłaszanych przez Leszka Czarneckiego pretensje o sposób jej przeprowadzenia mają osoby, które za pośrednictwem Idea Banku kupowały obligacje firmy windykacyjnej GetBack. Chciałyby, żeby ich roszczenia przeszły do nabywcy przedsiębiorstwa Idei, czyli Banku Pekao, a nie zostały w kadłubkowym „podmiocie rezydualnym”.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama