Tomasz Janik: Wprowadzenie konstrukcji „spółki kapitałowej bez kapitału” prowadzi do zatarcia różnicy pomiędzy spółkami kapitałowymi a osobowymi, co w wymiarze praktycznym sprowadza się do pytania zasadniczego: jeżeli w spółkach kapitałowych z kapitałem za zobowiązania może odpowiadać spółka, a w osobowych - wspólnik, to kto będzie ponosił odpowiedzialność za zobowiązania w spółkach kapitałowych bez kapitału?
Tomasz Janik: Wprowadzenie konstrukcji „spółki kapitałowej bez kapitału” prowadzi do zatarcia różnicy pomiędzy spółkami kapitałowymi a osobowymi, co w wymiarze praktycznym sprowadza się do pytania zasadniczego: jeżeli w spółkach kapitałowych z kapitałem za zobowiązania może odpowiadać spółka, a w osobowych - wspólnik, to kto będzie ponosił odpowiedzialność za zobowiązania w spółkach kapitałowych bez kapitału?
W pierwszej połowie maja Komitet Stały Rady Ministrów przyjął przygotowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości projekt założeń do projektu nowelizacji ustawy – Kodeks spółek handlowych. Celem propozycji jest, jak czytamy w liście przewodnim do projektu, „reforma struktury majątkowej spółki z o.o., która ma ułatwić prowadzenie działalności gospodarczej przez przedsiębiorców w ramach najbardziej powszechnie stosowanej formy spółki kapitałowej, jaką jest spółka z o.o.”. W założeniach planowana nowelizacja wygląda obiecująco: przecież od lat politycy i urzędnicy najwyższych szczebli jak mantrę powtarzają, że konieczne jest zniesienie biurokratycznych barier w rozwoju przedsiębiorczości w Polsce i stworzenie prawa przyjaznego dla przedsiębiorców. Jednak lektura zawartych w dokumencie propozycji jest ogromnym zaskoczeniem.
Cały felieton czytaj w eDGP.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama