W środę indeks CRB zanotował wzrost o 0,78%. Zwyżka ta była efektem przede wszystkim drożejących surowców energetycznych, a także większości metali szlachetnych oraz niektórych tzw. soft commodities (kawa, kakao). Po raz kolejny imponujący wzrost zanotował gaz ziemny, który w środę podrożał o ponad 11%.

Dwucyfrowy dzienny wzrost cen gazu ziemnego

Wczorajsza zwyżka cen gazu ziemnego była wyjątkowo dynamiczna, nawet biorąc pod uwagę dużą zmienność cen tego surowca w ostatnich tygodniach. Dzienny wzrost notowań tego surowca był największy od 14 czerwca 2012 roku.

Tak imponujący wzrost notowań gazu ziemnego prawdopodobnie wynika przede wszystkim z tzw. „short squeeze” – zamykania krótkich pozycji na lutowe kontrakty futures na ten surowiec przed ich wygaśnięciem. Taką tezę mógłby potwierdzać fakt, że lutowe kontrakty były wczoraj droższe od kontraktów marcowych (nota bene, też wczoraj zwyżkujących o ponad 10%). Zresztą, już dzisiaj na rynku gazu widać odreagowanie wczorajszej imponującej zwyżki.

Jednak przyczyn ostatniego wzrostu notowań gazu ziemnego jest więcej. Szczególnie istotną są niskie temperatury powietrza, wciąż doskwierające mieszkańcom Stanów Zjednoczonych. Mroźna zima w USA przyczynia się do zwiększenia popytu na gaz ziemny w celach grzewczych – z tego surowca korzysta niemal połowa amerykańskich gospodarstw domowych. Ponadto, niskie temperatury sprzyjają awariom gazociągów – a to dodatkowo wywiera presję na wzrost cen gazu.

Dzisiaj amerykański Departament Energii (DoE) opublikuje swój cotygodniowy raport dotyczący zapasów gazu ziemnego w USA. Jak podają agencje Reuters i Bloomberg, oczekiwany jest spadek zapasów o ponad 200 mld stóp sześciennych (a nawet niecałe 300 mld). Jeśli te dane się potwierdzą, będzie to oznaczało wyraźnie większy spadek niż średnia dla tego okresu z ostatnich 5 lat (162 mld stóp sześciennych). Oznacza to również, że poziom zapasów może się okazać najniższy od 2004 roku.

Obecnie notowania gazu ziemnego oddają już sporą część wczorajszego wzrostu, jednak pozostają ponad poziomem 5 USD za mln BTU. Dzisiejsza sesja prawdopodobnie również będzie wyjątkowo zmienna – zwłaszcza po południu, kiedy znane będą dane zaprezentowane przez Departament Energii.

Miedź wciąż pod presją podaży

Tymczasem na rynku miedzi nastroje inwestorów nie zmieniają się od ponad tygodnia – cena tego surowca dzisiaj rano po raz kolejny kieruje się na południe.

Przecenie nowojorskich kontraktów na miedź w ostatnim czasie sprzyjała sytuacja techniczna na wykresie tego surowca. Na przełomie grudnia i stycznia notowania miedzi próbowały wybić się ponad ważny techniczny opór w rejonie 3,40 USD za funt – jednak bez powodzenia.

Nie bez znaczenia były też rynkowe fundamenty – tu ostatnio na pierwszy plan wybijają się wątpliwości co do stanu chińskiej gospodarki. Na rynku oczekuje się m.in. gorszej dynamiki PKB w tym roku niż w ubiegłym. Natomiast dzisiaj nad ranem pojawił się finalny odczyt indeksu PMI dla przemysłu Chin, który okazał się niższy od oczekiwań – mimo że oczekiwania i tak nie były wygórowane.

W ubiegłym tygodniu notowania miedzi przekroczyły w dół techniczne wsparcie w rejonie 3,27 USD za funt i obecnie najbliższą barierą dla sprzedających jest rejon 3,22 USD za funt. Nastroje na rynku miedzi póki co sprzyjają spadkom, jednak warto wziąć pod uwagę to, że bardziej wiarygodne dane dotyczące sytuacji w Państwie Środka pojawią się dopiero w marcu – bowiem dane makro w styczniu i lutym na ogół są relatywnie słabe ze względu na obchody Nowego Roku Księżycowego na początku lutego.

Dorota Sierakowska