Wczoraj poznaliśmy bardzo dobry odczyt z amerykańskiego rynku nieruchomości, zaś rozczarował indeks Conference Board. Indeksy na Wall Street tradycyjnie ignorowały dane makroekonomiczne i byliśmy świadkami kolejnych ataków na nowe rekordy. Silna wyprzedaż przeszła przez GPW, która była najsłabszym parkietem w Europie. Przed nami bardzo ciekawa sesja.

Fatalna sesja WIG20

Wczoraj WIG20 pokazał to czego nie widzieliśmy dawno, a do czego przyzwyczaił nas w pierwszej części tego roku. Warszawski parkiet był wczoraj jednym z najsłabszych w Europie (gorzej wypadł tylko ATHEX). Ponad 3 procent tracił Bak Handlowy, Tauron, Lotos i PGNiG, a w całym indeksie nie było nawet jednej spółki, która zyskiwała na wartości. Mocno traciły także rynki w Turcji i na Węgrzech. Po części taką sytuację można tłumaczyć serią rekomendacji, dotyczących przeważania indeksów chińskich w portfelach benchmarkujących się do MSCI Emerging Markets. Indeksy w Chinach radzą sobie ostatnio bardzo dobrze, a fundusze inwestujące na rynkach wschodzących muszą uwalniać kapitał aby inwestować w Państwie Środka. WIG20 pokonał też wczoraj istotne wsparcie techniczne i teraz teoretycznie mógłby spaść nawet w okolice 2500pkt. Warunkiem koniecznym do zanegowania tego scenariusza, będzie zamknięcie na plusie podczas dzisiejszej sesji. Wtedy cała przecena może okazać się pułapką na niedźwiedzie i cel na 2662 pkt. nadal będzie aktualny.

Conference Board, rynek nieruchomości

Wczoraj poznaliśmy pierwsze ciekawe dane w tym tygodniu. Indeks Conference Board wyniósł 70,4 pkt., znacząco poniżej oczekiwań. Takie dane nie do końca dziwią, ponieważ wcześniej kierunek został wyznaczony przez indeks z Michigan. Pogorszenie nastrojów konsumenckich martwi, gdyż to może oznaczać gorsze perspektywy ożywienia popytu konsumpcyjnego. Z drugiej strony, spadek poziomu nastrojów nie dziwi – po paraliżu w USA mamy trwającą kłótnię wśród polityków. Dane są słabe, ale nie są kluczowe w dłuższej perspektywie. Wobec raportu z rynku pracy (6 grudnia) ich znaczenie jest niewielkie. Warto odnotować dobre dane o pozwoleniach na budowy w październiku. Dane o rozpoczętych budowach zostały przełożone na 18 grudnia, ze względu na shutdown.

W kalendarzu: zamówienia, rynek pracy, Chicago PMI

Pierwsze istotne dane poznamy już o 10.30 i będzie to rewizyjny odczyt PKB Wielkiej Brytanii za trzeci kwartał. Przy odczycie wstępnym dane nie odbiegały od rynkowego konsensusu i podobnie powinno być tym razem. O 14.30 poznamy bardzo istotne dane o październikowych zamówieniach na dobra trwałego użytku i tygodniowe dane z rynku pracy w USA. Jeśli chodzi o drugi odczyt, to tydzień temu wreszcie zobaczyliśmy odczyt poniżej 330 tys. Konsensus ponownie wynosi 330tys. Mniejsza liczba zasiłków powinna przełożyć się na umocnienie dolara. Godzina 15.45 to odczyt Chicago PMI – najważniejszego wskaźnika regionalnego FED. Struktura gospodarcza dystryktu Chicago przypomina strukturę USA, dlatego wskaźnik ten jest dobrym prognostykiem dla całej gospodarki Stanów Zjednoczonych. Konsensus wynosi 60 pkt. i jest dość nisko. Poprzedni odczyt wskazał na 65.9 pkt. Istnieje ryzyko pozytywnej niespodzianki, która mogłaby umocnić dolara.

Rozstrzygnięcia we Włoszech

Oczy rynków mogą być zwrócone na Włochy w godzinach wieczornych. Około 19 powinno odbyć się głosowanie w sprawie wyrzucenia Silvio Berlusconiego z Senatu. We Włoszech panuje chaos i na razie trudno powiedzieć, czy deputowani partii rządzącej poświęcą swoje poglądy dla dobra koalicji i zagłosują za pozostawieniem Berlusconiego we Włoskiej polityce. Członkowie partii Berlusconiego deklarują poparcie swojego lidera (łącznie ze skłóconą z liderem frakcją), a członkowie ruchu Beppe Grillo na pewno zagłosują za wyrzuceniem byłego premiera z Parlamentu.

Mateusz Adamkiewicz