Piątek nie obfitował w istotne publikacje makro, jednak pomimo to zaobserwowaliśmy kolejną ciekawą sesję, podczas której ruch umacniający amerykańską walutę był kontynuowany, przez co niestety polski złoty odetchnął tylko na chwilę.

Dzisiejsze publikacje z USA były zgodne z oczekiwaniami w przypadku zarówno dochodów oraz wydatków amerykanów jak i indeksu Chicago PMI, nieco lepsza figura ukazała się z indeksu Uniwersytetu Michigan – 82 pkt. vs prognoza 80,5. Jednak ciężko przypisywać zwiększoną zmienność tym danym.

Europejska sesja rozpoczęła się w okolicy 1,3250 i do godz. 14:00 wydawało się, że ten tydzień inwestorzy na EUR/USD uznali już za zakończony, nic bardziej mylnego. Ostatnie godziny tygodnia przyniosły powrót sporej zmienności na niekorzyść europejskiej waluty. Eurodolar po dynamicznym spadku i przełamaniu 1,3200 testuje obecnie dolną strefę istotnego wsparcia w okolicy 1,3180. W okolicy 1,3180-1,3200 może rozegrać się walka o sytuację na tej parze w pierwszej połowie września.

Do rozstrzygnięcia w przyszłym tygodniu o dalszej przecenie wartości wspólnej waluty lub ew. powrocie w kierunku 1,3300 pomogą liczne publikacje dotyczące indeksów PMI oraz ISM z gospodarek europejskich i USA, a także wyczekiwane co miesięczne dane z amerykańskiego rynku pracy. Wygląda więc na to, że po przyszłotygodniowej porcji danych większość inwestorów powinna mieć jasny obraz dotyczący ew. wrześniowego ograniczenia QE3, które to jest obecnie głównym fundamentem gry na umocnienie dolara.

Rozwiązanie zbrojne konfliktu w Syrii chwilowo się oddala, rynek powinien więc na początku września wrócić do reakcji głównie na dane makro.
Złoty przez wspomniany dynamiczny spadek EUR/USD w ostatnich godzinach tygodnia wrócił w okolice sierpniowych maksimów, szczególnie USD/PLN, który kończy miesiąc na poziomie 3,2300. Natomiast EUR/PLN próbujący w godzinach do południowych odrobić straty i przetestować wsparcie na poziomie 4,2500 sierpień zamyka w okolicy 4,2700.

Tomasz Mączka