Zwłaszcza dwie pierwsze spółki budzą emocje wśród inwestorów i analityków.
Firma odzieżowa LPP jest właścicielem takich marek ubrań jak Reserved, Cropp i House. Jednocześnie uwagę przyciąga to, że jej akcje mają największą nominalną wartość wśród wszystkich przedsiębiorstw na warszawskim parkiecie:
za jeden papier trzeba zapłacić już 8,8 tysiąca złotych, co oznacza wzrost o ponad 150 procent w ostatnim roku oraz o ponad 18 tysięcy procent od momentu debiutu w 2001 roku!
Z kolei CCC to lider wśród polskich producentów obuwia. Obie firmy pochwaliły się w ostatnich dniach znakomitymi wynikami sprzedaży: przychody CCC wzrosły w lipcu o ponad 45 procent w skali roku, a LPP o prawie 30 procent w ujęciu rocznym. Nic dziwnego, że kursy ich akcji idą mocno w górę.
- Możemy założyć, że te dwie spółki w najbliższych latach będą jednymi z najszybciej rozwijających się blue chipów na warszawskiej giełdzie - przyznaje w rozmowie z Money.pl Sylwia Jaśkiewicz, analityk z DM IDM SA, która w ostatnich tygodniach zaleciła inwestorom kupowanie akcji LPP i trzymanie papierów CCC.
Ich notowania na razie jednak nie przestają rosnąć i w obu przypadkach przekroczyły już ceny docelowe wskazane przez analityków.
Eksperci nie szczędzą pochwał dla spółek odzieżowych, które pod koniec września wejdą w skład indeksu WIG30. Wskazują nie tylko na rosnącą sprzedaż, ale też na wzrost powierzchni handlowej, ambitne plany ekspansji zagranicznej i chęć dzielenia się z akcjonariuszami dywidendą.
Ale czym innym są doskonałe perspektywy rozwoju, a czym innym notowania akcji. Ostrożnie na temat dalszej prognozy wypowiada się też Sylwia Jaśkiewicz. Jej zdaniem - choć spółki mają szanse na dalsze wzrosty, to inwestorzy kupujący ich akcje powinni zachować zdrowy rozsądek.
Wyraźnie widać, że ostatnio inwestorzy mocno zainteresowali się akcjami banku ING. W ciągu miesiąca jego notowania poszły w górę o jedną piątą, wspinając się na swój historyczny szczyt. Powodem takiej sytuacji były przede wszystkim bardzo dobre wyniki finansowe ING: zysk netto banku za drugi kwartał był o prawie jedną czwartą wyższy od wcześniejszych prognoz.
Warto jednak zwrócić uwagę, że notowania banku, który również w ostatnim czasie cieszył się sympatią wśród analityków, również sięgnęły już poziomów docelowych z najnowszych rekomendacji. Kurs przekroczył już 100 złotych, podczas gdy analitycy z DM PKO BP wycenili je na 99 złotych, a DI BRE na 91,50.
Można jednak zaryzykować stwierdzenie, że bank ING i tak może spisywać się lepiej niż Alior Bank, który również dołączy do WIG30. Alior w drugim kwartale nie sprostał bowiem bowiem oczekiwaniom rynku. Analitycy są też skłonni zalecać inwestorom, by pozbywali się jego papierów.
Analitycy zwracają też uwagę na to, że nowym bankom obecnym w indeksie blue chipów będzie trudniej przyciągnąć uwagę inwestorów. A to dlatego, że spółki z tej branży są już od dawna notowane w WIG20 i zdecydowanie bardziej liczą się w nim takie instytucje jak chociażby PKO BP.
Pod koniec września do grona blue chipów dołączą dwie spółki medialne, a także operator telekomunikacyjny Netia. Zarówno Cyfrowy Polsat, jak i TVN były już wcześniej notowane w WIG20. Spółka Zygmunta Solorza opuściła WIG20 w 2011 roku razem z Polimexem, gdy na ich miejsce wskoczyły Kernel i Bogdanka. Z kolei TVN został usunięty z WIG20 wiosną tego roku i zastąpiła go spółka handlowa Eurocash.
Trudno jednak zakładać, by powrót do prestiżowego indeksu miał sprzyjać spółkom medialnym. Te nie popisują się bowiem rewelacyjnymi wynikami, co pociąga za sobą słabsze rekomendacje od domów maklerskich. - Media to sektor, który nie budzi teraz entuzjazmu wśród inwestorów - przyznaje Marcin Materna, analityk z DM Millennium.
Inaczej wygląda sytuacja w przypadku spółki Netia, która o uwagę inwestorów będzie w WIG30 konkurować z Telekomunikacją Polską. Na razie ostatnie rekomendacje analityków wskazują na panujący wśród nich optymizm w odniesieniu do perspektyw tego operatora. W ostatnich rekomendacjach zalecają oni kupno akcji Netii.
W tym roku indeks WIG20 opuściła także spółka chemiczna Boryszew Romana Karkosika. Zastąpił ją wówczas bank BZ WBK. Teraz Boryszew wraca do WIG30, do tego z nowym członkiem zarządu, którym został były minister skarbu Mikołaj Budzanowski. Spółka ostatnio doczekała się rekomendacji kupuj od analityków DI BRE. Uznali oni, że akcje spółki znajdują się już w okolicy swojej wartości księgowej, a negatywne nastroje na rynku motoryzacyjnym, na którym działa firma, muszą się wreszcie poprawić.
Jak pokazuje powyższe zestawienie, dobrą opinią wśród analityków cieszą się ostatnio również akcje koncernu energetycznego Enea. Tego samego nie można jednak powiedzieć o Grupie Azoty.
Eksperci, z którymi rozmawiał Money.pl są zgodni, że nowy wskaźnik największych spółek, stworzony przez warszawską giełdę, to nie tylko okazja do szukania zarobku na akcjach spółek, którego wejdą w jego skład. To także większe możliwości dla funduszy inwestycyjnych, które część swoich produktów opierały dotychczas na indeksie WIG20.