Cena gazu ziemnego w USA w dół
Wczoraj nie brakowało jednak surowcowych rynków, na których dominował kolor czerwony. Największe spadki dotyczyły amerykańskiego gazu ziemnego, który został przeceniony o niemal 4%. Bezpośrednią przyczyną zniżki cen gazu był wczorajszy raport amerykańskiego Departamentu Energii (DoE), który pokazał większy od oczekiwań wzrost zapasów tego surowca w USA.
Według DoE, w ubiegłym tygodniu zapasy gazu ziemnego w USA wzrosły o 111 mld stóp sześciennych. Jest to nieco więcej niż oczekiwano (110 mld st.sześc.) oraz wyraźnie więcej niż wynosi 5-letnia średnia dla analogicznego tygodnia w roku (92 mld st. sześc.).
Powyższe informacje doprowadziły do znacznej przeceny gazu ziemnego, oddalając go od poziomu 4 USD za mln BTU, ponad który jeszcze na początku tygodnia próbował powrócić. Obecnie cena gazu ziemnego jest najniższa od połowy marca tego roku. Naruszyła ona kolejny poziom wsparcia – tym razem w okolicach 3,85 USD. To może zachęcić podaż do większej aktywności i zepchnięcia cen gazu jeszcze niżej. Najbliższym istotnym poziomem wsparcia jest rejon 3,64 USD.
Fundamenty sprzyjają dalszym spadkom
Prawdopodobieństwo dalszych spadków zwiększają czynniki fundamentalne, a dokładniej – wizja relatywnie słabego popytu na gaz ze strony gospodarstw domowych. Wynika to z umiarkowanych temperatur powietrza w USA, które zmniejszają użycie gazu w celach klimatyzacji.
Dzisiaj na rynku gazu ziemnego warto śledzić raport firmy Baker Hughes, dotyczący liczby odwiertów gazu ziemnego w USA. W ubiegłym tygodniu okazało się, że ich liczba jest najniższa od 18 lat. Jednak nawet jeśli niewielka liczba odwiertów i tym razem się potwierdzi, to może mieć to niewielki wpływ na ceny gazu – ważniejsze dla kształtowania cen gazu są bowiem dane i oczekiwania dotyczące jego zapasów. Poza tym, nastroje inwestorów na rynku gazu pozostają negatywne, co widać m.in. po braku ich reakcji na informację o huraganie Andrea, który w tym tygodniu pojawił się w Zatoce Meksykańskiej.