Podczas czwartkowej sesji po raz kolejny oczy inwestorów zwróciły się w kierunku działań banków centralnych. Bank of England wykazał się wstrzemięźliwością i nie zmienił stóp procentowych pozostawiając ją na poziomie 0.5%. Analitycy oczekiwali dokładnie takiej decyzji zwłaszcza, że ostatnia modyfikacja miała miejsce w marcu 2009 roku. Także wartość skupu aktywów w ramach łagodzenia polityki pieniężnej pozostanie na planowanym poziomie. BoE przeznaczy na ten cel 375 mld funtów.

Niespełna godzinę później informację na temat wysokości stóp procentowych opublikował ECB. Tak samo jak w przypadku brytyjskiego banku, nie uległy one zmianie i pozostały na tym samym poziomie. Dane nie wywołały reakcji rynków, te pojawiły się po konferencji szefa Europejskiego Banku Centralnego. Mario Draghi wyraźnie zaznaczył, że jest gotowy na wprowadzenie ujemnej stopy depozytowej. Błyskawicznie zareagowało euro, które wyraźnie wzmocniło się wobec amerykańskiego dolara. Kurs EUR/USD po początkowej korekcie, wzrósł do poziomu 1,3166, najwyższego od 9 maja tego roku. Draghi przewiduje również, że poziom PKB eurostrefy w 2013 roku wyniesie -0.6%, ale w roku kolejnym wskaźnik ten powinien wzrosnąć o 1.1%.

W piątkowy poranek uwaga inwestorów pozostanie jeszcze na krótko w Europie, gdzie Brytyjczycy przedstawią informacje na temat bilansu handlowego. Następnie ich oczy i uszy zwrócą się za Ocean, gdzie Brazylia poinformuje o inflacji cen konsumpcyjnych. Następnie Kanada i Stany Zjednoczone opublikują szereg danych dotyczących rynku pracy. Inwestorzy liczą na dobre informacje przed zbliżającym się weekendem.

dr Maciej Jędrzejak