Strach staje się coraz mniej istotnym czynnikiem wpływającym na rynki walutowe, ustępując miejsca fundamentalnym danym gospodarczym, wpływającym na kształt polityki pieniężnej w poszczególnych krajach.

W zeszłym tygodniu, słabe raporty ekonomiczne z Europy wyraźnie kontrastowały z bardzo dobrymi danymi zza oceanu. Dolar umocnił się po tym, jak szanse na szybsze zakończenie programu QE wzrosły, szczególnie, że EBC planuje wręcz odwrotny ruch i gotów jest nadal luzować politykę monetarną, obniżając stopy procentowe. W zeszłym tygodniu jeden z członków EBC przypomniał rynkom, że możliwość wprowadzenia przez bank ujemnego oprocentowania depozytów jest nadal realną opcją. Efektem tych słów było umocnienie się dolara i spadki wspólnej waluty na jej głównych parach. Wyjątkiem był frank szwajcarski, który również uległ osłabieniu. Podczas kryzysu finansowego helwecka waluta została mocno przeszacowana, co zaczyna być coraz bardziej widoczne. W poprzedni weekend, na nieformalnym spotkaniu grupy G7, nie poruszono tematu wyjątkowego osłabienia japońskiego jena, co dało inwestorom zielone światło do jego dalszej sprzedaży. Chińska produkcja przemysłowa wypadła poniżej prognoz, jednak sprzedaż detaliczna spełniła oczekiwania analityków. Rząd Chin wykonał krok w stronę gospodarki wolnorynkowej zwiększając z 1% do 2% regulowany zakres widełek kursowych. Jednocześnie pojawiły się pogłoski jakoby rząd miał przyjąć poziom wzrostu PKB na 2014 rok na poziomie 7% wobec tegorocznego planu 7.5%. Dla porównania, w zeszłym roku Państwo Środka odnotowało wzrost PKB na poziomie 7.8%. Mocny spadek dynamiki wzrostu zrównoważony zostałby jednak przez odbicie w Stanach, co w ostateczności byłoby neutralne dla rynków europejskich. Mimo to, waluty związane z rynkiem USA i Chin, takie jak dolar australijski lub meksykańskie peso, doznały zwiększonych wahań kursów.

Wydarzenia w bieżącym tygodniu

Gołębie komentarze członków Rady Polityki Pieniężnej wraz ze słabymi danymi gospodarczymi zepchnęły złotego na 6-tygodniowe minima wobec amerykańskiego dolara i euro. Poziom inflacji spowolnił z 1% do 0.8%, a wzrost PKB w pierwszym kwartale wyniósł jedynie 0.4% rok do roku (prognoza zakładała wzrost o 0.7%). Mimo, że NBP jest wciąż daleki od ultra luźnej polityki monetarnej to tego typu dane otwierają drzwi dla obniżki stóp w czerwcu, co ostatecznie utrudni złotemu umocnienie się.

Agnieszka Durlej, Client Group Manager Western Union Business Solutions Polska