O godzinie 16:33 za euro trzeba było zapłacić 1,2854 dolara, podczas gdy w piątek na koniec dnia płacono 1,2827. Para ta odreagowała ostatnie dwa tygodnie przeceny, gdy kurs spadł z 1,32 do 1,28 dolara. Gdyby polegać tylko na analizie technicznej, to w najbliższych dniach należałoby się przygotować najpierw na atak na kwietniowe minima (1,2746), a później na próbę obrony tych poziomów. W praktyce jednak, to jaki scenariusz będzie grany na forexie rozstrzygnie się w środę, gdy pojawią się nowe sygnały z USA.
W rozpoczynającym się tygodniu głównym tematem na rynku walutowym wciąż będą spekulacje nt. tego, kiedy Rezerwa Federalna (Fed), najpierw ograniczy, a później zakończy program skupu aktywów w ramach trzeciej rundy ilościowego luzowania polityki pieniężnej (QE3). Okazji ku temu będzie co najmniej kilka. Uwaga przede wszystkim będzie się koncentrować na publikacji protokołu z ostatniego posiedzenia Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) oraz na spotkaniu szefa Fed Bena Bernanke z członkami Komitetu Ekonomicznego amerykańskiego Senatu, podczas którego opowie o perspektywach amerykańskiej gospodarki. Oba wydarzenia zaplanowane są na środę 22 maja. Nie można też zapominać o publicznych wystąpieniach szefów regionalnych oddziałów Fed, którzy też mogą poruszać temat zakończenia QE3. Aczkolwiek wpływ ich wypowiedzi na decyzje inwestorów będzie znacznie mniejszy.
W naszej opinii Fed, widząc jak kruche wciąż jest ożywienie w USA oraz jak niepewne są perspektywy światowej gospodarki, nie będzie się spieszył z zakończeniem QE3. Przynajmniej nie do czasu, gdy odbicie w Stanach będzie wyraźne, a strefa euro podniesie się z recesji. Nie oznacza to jednak, że Fed nie będzie przygotowywał strategii wyjścia z ultraluźnej polityki monetarnej. Już samo to może wystarczyć do umocnienia dolara. Zwłaszcza wobec euro. Rynek wciąż może liczyć, że podczas gdy w USA będą trwały przygotowywania do zakończenia QE3, Europejski Bank Centralny może wprowadzić ujemna stopę depozytową.
Dywagacje nt. QE3 nie będą jedynym potencjalnym impulsem mogącym nadać forexowi nowej dynamiki w tym tygodniu. Równie duży wpływ może mieć publikacja wstępnych odczytów indeksów PMI za miesiąc maj dla Chin, Francji, Niemiec, strefy euro i USA. Zostaną one opublikowane w czwartek. Dane z Państwa Środka znajdą wprawdzie głównie przełożenie na zachowanie się rynku surowcowego, ale też i będą miały wpływ na pary walutowe z australijskim dolarem. Dane z Europy wpłyną przede wszystkim na zachowanie wspólnej waluty. Raport dotyczący USA zostanie natomiast prawdopodobnie zignorowany.
Wtorek wciąż jest ubogi w publikacje makroekonomiczne, mogące wpłynąć na kształtowanie się kursu EUR/USD. Jako, że środowe "figury" raczej będą zachęcać do kupna, niż sprzedaży dolara, więc jutro należałoby się liczyć ze stabilizacją notowań EUR/USD na obecnych poziomach lub ich lekkim spadkiem.