"Te czynniki jednoznacznie pokazują, że jest miejsce na dalsze obniżki stóp procentowych, szczególnie, że realna stopa procentowa, liczona jako bieżąca stopa procentową minus przyszła inflacja, plasuje się w granicach 1,50-2,00%. W mojej opinii nie ma się co dziwić, że istnieje silny popyt inwestorów zagranicznych na polskie obligacje oraz że stopy procentowe w Polsce mogą spaść jeszcze o 50-75 pb" - powiedział Marcin Niedźwiecki, specjalista rynku CFD i Forex w City Index.
Drugim istotnym czynnikiem, jaki pojawił się w polskich danych ekonomicznych, to wykonanie deficytu budżetowego. Niestety, dziura w budżecie rośnie szybciej niż zakładano i na koniec kwietnia sięgnął on 31,7 mld zł, czyli o 1,6 mld zł więcej niż prognozowało Ministerstwo Finansów.
"Budżet planowany był przy bardzo optymistycznych założeniach, a spowolnienie gospodarcze pokrzyżowało plany finansowe rządu. Spowalniająca gospodarka oraz niska aktywność konsumentów mogą sprawić, że budżet będzie musiał zostać znowelizowany. To może zostać odzwierciedlone w kursie EUR/PLN. Przełamanie poziomu 4,17 spowodowało dalsze osłabienie się złotego w tej relacji i kurs szybko doszedł do poziomu 4,19. Jeśli kurs nie wróci znów pod poziom 4,17, bardzo możliwy jest dalszy wzrost ceny nawet powyżej 4,20" – ocenia analityk City Index.
Inwestorzy zagraniczni reagowali wczoraj na słabsze dane dotyczące dynamiki PKB Niemiec. Zdaniem Niedźwieckiego, tak można tłumaczyć dość mocny spadek kursu pary EUR/USD i przełamanie poziomu 1,29. Kurs znalazł lokalne dno w okolicach 1,2850, a brak popytu przy tych pułapach może spowodować dalsze osłabianie się wspólnej waluty w relacji do dolara amerykańskiego.
Dziś w warto zwracać uwagę na dane z USA, w tym na informacje o rozpoczętych budowach domów czy o wnioskach o zasiłek dla bezrobotnych. Dodatkowo inwestorzy mogą śledzić wypowiedzi członków Rezerwy Federalnej w poszukiwaniu pewnych wskazówek, co do dalszego kreowania się polityki monetarnej za oceanem.