Po silnym spadku w końcówce zeszłego tygodnia kurs EUR/USD od dwóch dni konsoliduje się poniżej poziomu 1,30 dolara czekając na nowe impulsy. Te mogą pojawić się w środę, gdy zostanie opublikowana seria raportów makroekonomicznych z Europy i USA.



Dzisiejszy dzień przyniósł nieco większe wahania notowania EUR/USD niż w poniedziałek. Żadna ze stron nie zdołała jednak osiągnąć przewagi, przez co kurs wciąż pozostaje poniżej poziomu 1,30 dolara, ale powyżej dolnego ograniczenia miesięcznego trendu bocznego 1,2954-1,3201 dolara. O godzinie 16:00 za wspólną walutę trzeba było zapłacić 1,2976 dolara. Szanse na powrót powyżej 1,30 dolara przekreślił, słabszy od prognoz odczyt indeks niemieckiego instytutu ZEW. W maju wzrósł on do 36,4 pkt. z 36,3 pkt. Rynek oczekiwał jednak wzrostu do 38,3 pkt.

W środę nastoje na rynku walutowym, a co za tym idzie również notowania EUR/USD, będzie kształtować cała seria danych makro. Przed południem inwestorzy poznają wstępne odczyty nt. Produktu Krajowego Brutto (PKB) za okres I kwartału dla Francji, Niemiec, Włoch i całej strefy euro. Pokażą one jaka jest faktycznie kondycja gospodarcza w Europie i jakie są jej perspektywy. W godzinach popołudniowych rynek zaleją natomiast dane z USA. Inwestorzy poznają kwietniowy raport o produkcji przemysłowej (prognoza: -0,2% M/M), majowe indeksy NY Empire State (prognoza: 4 pkt.) i NAHB (prognoza: 43 pkt.), kwietniowe dane o inflacji PPI (prognoza: -0,6% M/M), jak również marcowe dane o napływie kapitałów długoterminowych.

Dzisiejsze wahania EUR/USD nie wpływają na zmianę układu sił na wykresie tej pary. Kurs pozostaje w konsolidacji w przedziale 1,2954-1,3201 dolara. W tej chwili prawdopodobieństwo wybicia dołem jest nieco większe niż górą.

Dużo ciekawiej prezentuje się natomiast sytuacja na wykresie dziennym GBP/USD. Po tym jak w poniedziałek kurs spadł poniżej 1,5369 dolara i opuścił dołem 2-miesięczny kanał wzrostowy, dziś strona podażowa potwierdziła swoją dominację, sprowadzając notowania funta do 1,5228 dolara. Sytuacja techniczna sugeruje, że GBP/USD spadnie przynajmniej do 1,51 dolara. To jak szybko do tego dojdzie będzie uzależnione nie tylko od publikowanych w środę danych z USA, ale również od raportów z brytyjskiego rynku pracy (godz. 10:30) i raportu nt. inflacji jaki zaprezentuje Bank Anglii (godz. 11:30).

Marcin Kiepas, Admiral Markets Polska