Dziś polskiej walucie pomaga ogólny dobry sentyment rynkowy, który nie był jeszcze tak widoczny na początku dnia, jak po godzinie 12:00. To właśnie wtedy poznaliśmy lepsze od oczekiwań dane z niemieckiej gospodarki o zamówieniach w przemyśle.
Okazało się, że w marcu zamówienia wzrosły o 2,2 proc. w relacji miesięcznej wobec konsensusu na poziomie -0,5 proc. Tak duża rozbieżność pomiędzy wartością oczekiwaną przez rynek, a finalnym odczytem zachęciła inwestorów do podejmowania większego ryzyka. Dzięki temu obserwujemy kolejną wzrostową sesją na niemieckiej giełdzie, ale także euro umocniło się do dolara, pokonując poziom 1,3100.
To z kolei pozytywnie wpłynęło na złotego zwłaszcza w relacji do amerykańskiej waluty i franka, który jest szeroko wyprzedawany w momencie pojawienia się dobrych nastrojów na rynku (notowania pary CHFPLN znalazły się na najniższym poziomie od 25 kwietnia). Warto odnotować, że po majowym długim weekendzie również polska giełda zaczęła zwyżkować, co w przypadku napływu kapitału z zagranicy jest korzystne dla rodzimej waluty.
Niemniej jednak kluczowym wydarzeniem dla naszej waluty jest w tym tygodniu decyzja RPP w sprawie stóp procentowych. Konsensus rynkowy wskazuje, że stopy pozostaną na niezmienionym poziomie. My również jesteśmy tego samego zdania, ale uważamy, że kolejna obniżka pojawi się już w czerwcu. Wszystkie dane, które napłynęły z polskiej gospodarki od pamiętnego cięcia o 50pb. w marcu, wskazują na możliwość dalszego luzowania polityki monetarnej.
Na gruncie analizy technicznej ciekawie prezentują się wykresy par USDPLN oraz EURPLN na interwałach dziennych. Zarówno na jednym i drugim rynku możemy zaobserwować formację głowy z ramionami. Jej wymowa wskazywałaby w tym momencie na możliwość umocnienia się polskiej waluty. Jednakże należy zaznaczyć, że kluczowe miejsca, które muszą zostać pokonane, aby ruch aprecjacyjny mógł przybrać na sile to 3,14 PLN w relacji do dolara i 4,1250 PLN w relacji do euro. Jeśli takie przełamanie będzie miało miejsce, to złoty powinien znacząco zyskać na wartości. Z kolei zanegować powyższy układ może jedynie wybicie poziomu 3,20 na parze USDPLN oraz 4,1770 na EURPLN.
Środa, oprócz wspomnianej decyzji RPP, przyniesie również dane o wielkości produkcji przemysłowej u naszego zachodniego sąsiada. Rynek oczekuje spadku produkcji w relacji miesięcznej o 0,1 proc. wobec wcześniejszego wzrostu o 0,5 proc. Jeśli te dane zaskoczą inwestorów, w podobny sposób jak dzisiejsza publikacja odnośnie wielkości zamówień, to można liczyć na utrzymanie się pozytywnych nastrojów na szerokim rynku. We wtorek o godzinie 16:01 euro kosztowało 4,14 złotego, dolar 3,16, frank 3,36, a funt 4,90 złotego.