Poniedziałkowa sesja dla euro miała zdecydowanie niedźwiedzi charakter. Negatywne informacje napływające z Eurostrefy sprawiły, że inwestorzy woleli lokować swój kapitał w innych, bezpieczniejszych walutach.

Negatywna reakcja rynku spowodowana była przez pogłębiający się kryzys zadłużenia, który coraz bardziej zmusza europejskich liderów do refleksji i racjonalizacji działań. Główni aktorzy sceny politycznej zdają sobie bowiem sprawę, że sytuacja w unii walutowej staje się coraz poważniejsza. Deficyt budżetowy Hiszpanii za 2012 rok wyniósł 10.6% PKB, zaś Eurostat podał, że przeciętne zadłużenie rządowe państw „siedemnastki” przekroczyło 90.6%.

Dzisiejsza sesja zapowiada się interesująco. Inwestorzy grający na franku czekają na informacje ze szwajcarskiego federalnego biura statystycznego, które opublikuje dane dotyczące bilansu handlowego. Będzie to ważne informacja dla banku centralnego tego kraju, który stara się za wszelką cenę utrzymać konkurencyjność swojej gospodarki. Dla Europy najważniejsze wiadomości będą dotyczyły wskaźników PMI dla Eurostrefy. Za Oceanem opublikowane zostaną ponadto dane dotyczące sprzedaży detalicznej w kraju Klonowego Liścia oraz dane z amerykańskiego rynku nieruchomości dotyczące liczby sprzedanych nowych nieruchomości.

dr Maciej Jędrzejak