W tym tygodniu najważniejszym wydarzeniem dla rynku złotego było posiedzenie RPP. Zgodnie z oczekiwaniami rynkowymi Rada pozostawiła główną stopę procentową na poziomie 3,25 proc. Mimo wszystko, jeśli dane ekonomiczne z Polski nadal będą słabe, a inflacja pozostanie na niskich poziomach, to obniżka stóp procentowych wydaje się prawdopodobna, np. na czerwcowym posiedzeniu.
Decyzja RPP tradycyjnie miała jedynie krótkotrwały wpływ na notowania polskiego złotego. Polska waluta w relacji do euro czy dolara po 5 dniach gwałtownego umocnienia zaczęła się konsolidować w okolicach 3,13 – 15 za USDPLN i 4,10 za EURPLN. Taka korekta po ruchu wynoszącym ponad 1300 pipsów na USDPLN i 1000 pipsów na EURPLN jest całkowicie uzasadniona. Tym niemniej, na parach walutowych nadal istnieje potencjał wzrostowy w średnim terminie. 3,08 za USDPLN i 4,06 za EURPLN wydają się możliwym celem w najbliższym czasie. Duże powody do zadowolenia ma również polski Rząd.
W tym tygodniu rentowność polskich obligacji spadła do rekordowo niskich poziomów, sukcesem zakończyła się również czwartkowa aukcja obligacji skarbowych. Niższy koszt zadłużania się to mniejsze ryzyko przekroczenia progów ostrożnościowych relacji długu publicznego do PKB. Pozytywne nastroje rynkowe i zejście tematu OFE na dalszy plan pozwoliły polskiej giełdzie na wykonanie korekty wzrostowej. WIG20 wyraźnie odbił od zeszłotygodniowych dołków i obecnie znajduje się w pierwszej strefie oporu, którą wyznaczają poziomy 2375-85. Ewentualne pokonanie tych poziomów może zaowocować zwyżką w okolice 2416pkt, zaś najbliższe wsparcie to 2327 pkt.
Główny wpływ na zachowanie polskiego rynku ma sytuacja na rynkach globalnych. EURUSD kontynuuje rozpoczęty w zeszłym tygodniu ruch zwyżkowy. Ostatnie trzy dni przyniosły jednak spowolnienie tego trendu i obecnie znajdujemy się w okolicy 1,3100. Teoretyczny zasięg trwającej korekty może wynieść 1,3230, przy silniejszym ruchu 1,3350. Dopiero pokonanie tych poziomów może oznaczać odwrócenie długoterminowego trendu EURUSD. Taki scenariusz wydaje się jednak wątpliwy ze względu na kryzys trwający w Europie. W tym tygodniu do krajów oficjalnie uważanych za zagrożenie dla Strefy Euro dołączyła Francja – druga gospodarka Eurolandu.
Słabe perspektywy wzrostu gospodarczego, mało elastyczny rynek pracy i rosnące zadłużenie zaczęły budzić obawy Komisji Europejskiej. Kryzys ekonomiczny i polityczny we Włoszech został zapoczątkowany przez podobne czynniki, dlatego poczynania prezydenta Francji Francisa Hollanda w kontekście reform gospodarczych w następnych miesiącach z pewnością będą pilnie śledzone przez inwestorów. Dziś rozpoczęło się nieformalne posiedzenie Eurogrupy. Potrwa ono 2 dni, a omawiane na nim sprawy będą dotyczyć m. in. wydłużenia okresu spłaty pożyczek pomocowych przyznanych Portugalii i Irlandii czy ostatecznego rozwiązania sprawy Cypru. W obecnym tygodniu cypryjskie władze poinformowały, iż jeśli do 24 kwietnia nie otrzymają międzynarodowej pomocy to kraj zbankrutuje.
Najważniejszą publikacją ekonomiczną tego tygodnia były minutes z posiedzenia FOMC. Omyłkowo wysłany wcześniej raport z posiedzenia FED tym razem nie wpłynął jednak znacząco na sytuację na rynkach. W komunikacie znalazły się informacje mówiące o tym, że coraz więcej członków FED chce ponownie zbadać zyski i koszty płynące z utrzymywania programu QE3. Ewentualne wychodzenie z luzowania ilościowego będzie negatywnym impulsem dla rynków finansowych. W związku z tym, w najbliższym czasie część inwestorów może uznać kiepskie dane z gospodarki USA za pozytywne dla rynku, gdyż odsuwają one w czasie moment wyjścia z programu skupu aktywów.
W przyszłym tygodniu poznamy dane o marcowej inflacji i produkcji przemysłowej z Polski i Stanów Zjednoczonych. Oprócz tego poznamy jeszcze dane z rynku nieruchomości w USA. Rynek będzie się również wsłuchiwał w wystąpienia członków FED, m. in. Jamesa Bullarda, Janet Yellen czy Williama Dudleya. W środę poznamy protokół z posiedzenia Bank of England. Ważną data może być czwartek 18 kwietnia. Wtedy prawdopodobnie odbędzie się głosowanie nad przyznaniem pomocy Cyprowi w niemieckim parlamencie, dodatkowo tego dnia we Włoszech powinien zostać wybrany prezydent, który będzie musiał podjąć ostateczne decyzje dotyczące utworzenia nowego rządu lub rozpisania wyborów parlamentarnych. W piątek o godzinie 16.40 euro kosztowało 4,1030 złotego, dolar 3,1341, funt 4,8160, zaś frank szwajcarski 3,3727.