Zdaniem banku Goldman Sachs amerykańska gospodarka rozwijała się w I kwartale b.r. w zanualizowanym tempie 3,2 proc. (wcześniej szacowano 3,4 proc.), podobnie sądzi też Barclays, który zrewidował swoje oczekiwania z 3,5 proc. Nie są to duże zmiany, ale kontekście ostatnich wydarzeń (piątkowe dane z rynku pracy pokazały, że szanse na zmiany w programie QE3 mogą być znacznie mniejsze, względem oczekiwań z ostatnich tygodni), mogły stać się dobrym pretekstem do ruchu na rynkach. Zwłaszcza, że kluczowe wydarzenie tygodnia, czyli zapiski z marcowego posiedzenia FED dopiero przed nami – tj. dzisiaj wieczorem o godz. 20:00.
W przypadku EUR/USD pozwoliło to na złamanie strefy oporu 1,3070-80, a tym samym zakrycie „cypryjskiej luki”, która jak pokazały kolejne godziny, stała się mocnym wsparciem. Dzisiaj rano lepsze od prognoz dane z Francji i Włoch (produkcja przemysłowa za luty), doprowadziły do złamania kolejnej strefy (1,3100-1,3115). Kluczowy poziom to okolice 1,3135-60, których naruszenie może być trudne. W efekcie zwiększa nam się ryzyko korekty zwyżki obserwowanej od ubiegłego czwartku. Mogłaby ona sięgnąć okolic wsparcia na 1,3035, lub nawet 1,2975.
Interpretacja publikowanych dzisiaj zapisków z ostatniego posiedzenia FED nie będzie łatwa. Dotyczą one okresu sprzed publikacji słabszych danych (ISM i rynek pracy), co mniejsza ich wartość prognostyczną. Zwłaszcza, że niektórzy członkowie FED podkreślali w wypowiedziach z ostatnich tygodni, że dla banku centralnego kluczowa do oceny perspektyw polityki monetarnej będzie seria lepszych danych makroekonomicznych. Tym samym dzisiejsze zapiski raczej nie powinny zmienić zapatrywań rynku, który coraz mniej wierzy w to, że FED skróci program QE3 w drugim półroczu b.r. Tyle, że nie oznacza to, że członkowie FED zarzucą tego typu dyskusje na najbliższych posiedzeniach – tym samym każdy, nieco lepszy odczyt makro, na powrót przywoła wcześniejsze spekulacje. I inwestorzy powinni mieć tego świadomość. Paradoksalnie może stać się to pretekstem do wspominanej już korekty, będącej odreagowaniem wyraźnego osłabienia dolara z ostatnich dni.
Dzisiaj warto też wspomnieć o opublikowanych w nocy danych nt. bilansu handlowego Chin. Zamiast spodziewanej nadwyżki w handlu, w marcu mieliśmy deficyt rzędu 884 mln USD za sprawą wyhamowania eksportu do 10 proc. r/r i przyspieszenia importu do 14,1 proc. r/r. Inwestorzy skupili się na danych nt. importu, co pomogło notowaniom AUD, chociaż nie aż tak znacząco, jak można by było tego oczekiwać. Kurs AUD/USD ma jeszcze trochę przestrzeni do wskazywanych ostatnio 1,0550-1,0600. Plusem jest to, że okolice 1,0490-1,0500 stały się wsparciem.