Relatywny spokój na Cyprze po otwarciu tamtejszych banków, a także słabsze dane z USA (o ile PKB za IV kwartał był w zasadzie zgodny z oczekiwaniami, o tyle indeks Chicago PMI za marzec nieoczekiwanie spadł do 52,4 pkt. z 56,8 pkt., a cotygodniowe bezrobocie wzrosło do 357 tys.) przyczyniły się w czwartek do nieznacznego osłabienia się dolara.

Tym samym sytuacja odwróciła się o 180 stopni po tym, jak rano obserwowaliśmy zwyżkę amerykańskiej waluty m.in. za sprawą słabszych danych z Niemiec, obaw o sytuację polityczną we Włoszech i wyczekiwania rynku na otwarcie cypryjskich banków po dłuższej przerwie. Wpływ na osłabienie się dolara mógł mieć też koniec kwartału – amerykańskie akcje mają za sobą dobry okres, podobnie jak waluta, co tłumaczyłoby zwyczajnej realizacji zysków.

Jutro w kalendarzu mamy dane nt. dochodach i wydatkach Amerykanów, oraz nastroje konsumenckie Uniwersytetu Michigan. W tym ostatnim przypadku słabszy odczyt może być częściowo zdyskontowany po publikacji wstępnych odczytów na połowę miesiąca, oraz gorszych danych Conference Board, jakie napłynęły ostatnio. Warto pamiętać też o tym, iż w Poniedziałek Wielkanocny opublikowane zostaną jedne z kluczowych danych, czyli ISM dla przemysłu za marzec (po słabszych indeksach regionalnych nie można wykluczyć, że dane będą słabsze od rynkowych szacunków na poziomie 54,1 pkt.). Pytanie, jednak czy ważniejsze nie okażą się dane ze strefy euro we wtorek – wtedy poznamy ostateczne odczyty indeksów PMI za marzec, które mogą ponownie rozbudzić spekulacje związane z potencjalną obniżką stóp procentowych przez Europejski Bank Centralny (chociaż wczoraj jeden z członków ECB – Mersch – nazwał taką możliwość czysto hipotetyczną).

Wyraźne naruszenie poziomu 1,2842 na EUR/USD byłoby sygnałem dla formacji 2B, która mogłaby doprowadzić do zwyżki nawet w okolice 1,2940 – po drodze sforsowania byłyby jeszcze okolice 1,2880-1,2900. Taki ruch byłby jednak dość krótkotrwały, który w średnim terminie (kwiecień) nie zmieniałby koncepcji zakładającej zejście EUR/USD poniżej 1,2660.

Marek Rogalski