Ustalenia jakie zapadły podczas nocnych negocjacji z Eurogrupą z niedzieli na poniedziałek, pomogły notowaniom euro, ale na krótko. Zaszkodziły wypowiedzi przedstawicieli agencji Moody’s, której zdaniem Cypr nie uniknie przez to bankructwa w przyszłości, a także obawy związane z europejskim sektorem bankowym. Zaszkodziły negatywne wypowiedzi Moody’s względem francuskich banków, a także artykuł w Wall Street Journal na temat planów restrukturyzacji hiszpańskiego sektora, które mogą zakładać „strzyżenie” posiadaczy obligacji niektórych instytucji.

Według ustaleń z Eurogrupą pierwsza transza pomocy wartej 10 mld EUR wpłynie na początku maja. Warunki pomocy nie wymagają akceptacji cypryjskiego parlamentu (zrezygnowano z opodatkowania wszystkich depozytów powyżej 100 tys. EUR), chociaż niewykluczone, że konieczna będzie akceptacja niemieckiego Bundestagu (chociaż nie wydaje się, aby były z tym jakieś problemy).

Cypryjski nadzór zamknie jeden z największych banków - (Laiki) Popular Bank of Cyprus, a Bank of Cyprus będzie restrukturyzowany. W pierwszym przypadku depozyty poniżej 100 tys. EUR zostaną przeniesione do Bank of Cyprus, a wyższe kwoty zamrożone. Ryzyko poniesienia strat przez bogatszych klientów dotyczyć będzie też Bank of Cyprus. To zamyka pewien rozdział cypryjskiej sagi, chociaż ta może trwać dalej. Po pierwsze nie wiadomo, jak będzie wyglądało jutrzejsze otwarcie cypryjskich banków po długiej przerwie (chociaż ECB ma gwarantować płynność przez pierwsze dni), a także jak będzie wyglądała cypryjska gospodarka za kilka miesięcy. Do tej pory wszystko opierało się na sektorze bankowym, do którego zaufanie zostało właśnie zniszczone. Dlatego też słowa przedstawicieli Moody’s, którzy nadal nie wykluczają bankructwa tego kraju w średnim terminie, brzmią nadal dość wyraźnie…

Agencja Moody’s krytycznie wypowiedziała się też dzisiaj nt. perspektyw dla francuskich banków, a w Wall Street Journal mamy spory artykuł na temat pomysłów na restrukturyzację hiszpańskich instytucji, gdzie zakłada się poniesienie strat przez obligatariuszy. Reasumując, zaufanie do europejskiego sektora bankowego zostało nieco nadszarpnięte przez Cypr i nie będzie łatwo je odbudować.

Na wykresie EUR/USD mieliśmy otwarcie się niedzielę wieczorem z niewielką luką spadkową do 1,2961, która później została szybko wymazana i rynek wzrósł w poniedziałek w nocy do 1,3047. Nie udało się tym samym zamknąć luki z poprzedniego tygodnia (1,3074). Rano notowania wróciły się poniżej 1,30, na co wpływ miały krytyczne wypowiedzi Moody’s, a także realizacja zysków. Nie zapominajmy, iż inwestorzy kupowali euro przez cały piątek, licząc na pozytywne informacje z Cypru przez weekend.

Dzisiaj o godz. 18:15 zaplanowane zostało wystąpienie Bena Bernanke w London School of Economics na temat polityki monetarnej. Można się spodziewać, że szef FED będzie opowiadał o „słuszności programu QE3”. Pytanie na ile wpłynie to na rynek i osłabi dolara (w zeszłym tygodniu FED dał do zrozumienia, iż program może być elastyczny w zależności od napływających danych). Poza Cyprem jest to dzisiaj główna publikacja.

Dzienna świeca na EUR/USD może nie wyglądać zbyt optymistycznie (długi cień od góry), ale do końca dnia zostało jeszcze kilkanaście godzin. Wciąż istnieje duże prawdopodobieństwo domknięcia starej luki spadkowej na 1,3074. Wyraźne złamanie tego poziomu może oznaczać ruch w stronę 1,3130-40. O wyjście wyżej w tym tygodniu może być dość trudno, zwłaszcza, że przyszły tydzień może być już wyraźnie „pro-dolarowy”.

Marek Rogalski