O brzasku nastroje na rynkach były względnie neutralne. Inwestorzy ze spokojem i lekkim optymizmem przyjmowali komunikat amerykańskiego Komitetu Otwartego Rynku, którego ton niewiele się zmienił w stosunku do ostatniego posiedzenia. Nikt się nie spodziewał ogłoszenia szybkiego końca ery taniego i wciąż drukowanego pieniądza i w rzeczy samej Ben Bernanke po raz już kolejny wzorowo odczytał i wypełnił pokładane w nim nadzieje.
Prognozy dla stopy bezrobocia co prawda zostały nieco obniżone, ale prezes Fed wyraźnie powiedział, że kreacja nowych miejsc pracy wciąż zadowalająca nie jest i jeżeli będzie taka potrzeba, to nie omieszka nawet zwiększyć miesięczne zakupy aktywów w ramach programu ilościowego luzowania. Inną lekko pozytywną informacją był wzrost wstępnego odczytu chińskiego wskaźnika PMI dla przemysłu do 51,7 pkt. z 50,4 pkt w poprzednim miesiącu. Inwestorzy generalnie mogli więc znaleźć powody do zadowolenia i na GPW część z nich to wykorzystała. Indeks WIG20 otworzył się bowiem dość wysoko, zwyżką o 0,5%.
Za naszą zachodnią granicą nastroje były już jednak trochę gorsze za sprawą nie najlepszych publikacji z Francji, gdzie wskaźnik PMI dla sektora usług zamiast lekkiej zwyżki, zanotował spadek z 43,7 pkt. do zaledwie 41,9 pkt. Warszawa początkowo te negatywne informacje starała się ignorować, ale gdy na jaw wyszły fatalne dane z Berlina, podaż przystąpiła do działania.
Polska gospodarka jest silnie powiązana z niemiecką, więc negatywna reakcja na spadek przemysłowego indeksu poniżej istotnej granicy 50 pkt. dziwić nie mogła. Później poznany sumaryczny już indeks dla dwóch najważniejszych sektorów gospodarki (przemysłowego i usługowego) spadł w strefie euro do czteromiesięcznego minimum. Podobne wskazanie tylko dla działu usług zniżkowało do minimum pięciomiesięcznego. To zła wiadomość przed wkrótce się rozpoczynającym drugim kwartałem, gdzie o stabilizację koniunktury gospodarczej może być ciężej niż dotychczas sądzono.
Tymczasem na GPW dzisiaj dobiegł końca sezon publikacji wyników spółek za cały miniony rok. Rezultaty najlepsze nie były, a największym echem odbiły się w czwartek nieco słabsze od oczekiwań zyski Bogdanki. Kurs spółki dotychczas przez rynek docenianej zniżkował o niemalże 3,5%. Po presją podaży były również walory KGHM, które triumfy świeciły w roku ubiegłym. Pozytywnie wyróżniały się jedynie akcje TP SA, po tym jak komentarze prasowe wskazały na możliwość wydzielenia ze spółki części stacjonarnej i późniejszą jej sprzedaż.
Ostatecznie w trakcie sesji poprawione zostały dotychczasowe minima tegorocznej już trzymiesięcznej korekty, a zamknięcie notowań spadkiem o 1,1% uplasowało indeks WIG20 poniżej psychologicznej bariery 2400 pkt. Popyt być może będzie więc musiał szukać szczęścia na jeszcze niższych poziomach, ale w pesymizm popadać nie można choćby z dwóch powodów. Po pierwsze, obroty były niewielkie, więc podaż agresywna nie jest, a po drugie na rynku przybywa pesymistów. Oznacza to, że warunki ku większemu odbiciu stają się coraz lepsze.
Komentarze(1)
Pokaż:
Opcje walutowe to był dopiero jak u Wszystkie ALFREDA HICKOKA POczątek a POtem tylko gorzej.
podwyżka podatku VAT
podwyżka podatku CIT
podwyżka AKCYZY
podwyżka podatku od ciężarówek
podwyżka opłaty klimatycznej
podwyżka składki rentowej
podwyżka wieku emerytalnego
podwyżka podatku gruntowego
podwyżka opłaty targowej
podatek od miedzi
akcyza na węgiel
potężne podwyżki cen energii elektrycznej,paliwa i innych
likwidacja dopłat za leki na recepte
likwidacja ulg (jak na internet, rodzinne, na edukacje i kursy, przedsiębiorcze)
Okradzienie umarłych z części zasiłku pogrzebowego
brak likwidacji abonamentu RTV
Opcje walutowe i potężne straty firm oraz przyszłych emerytów .
Potężne długi skarbu państwa
płace ponadkominowe Pomyleńców
wyprzedaż majątku narodowego na który nie pracował
okradzieni robotnicy zatrudnieni w szkodliwych i niebezpiecznych warunkach.