Pierwotnie parlament miał rozpocząć debatę na ten temat dzisiaj po godz. 17:00, ale nic nie wskazuje na to, aby miała się ona rozpocząć. Agencje informacyjne, co jakiś czas przytaczają kolejne wersje ostatecznego rozwiązania podatkowego, w efekcie na rynku zaczynamy mieć duży szum informacyjny. Ta niepewność niczemu dobremu nie służy. Zwłaszcza, że zaczynają pojawiać się plotki, iż Cypr rozważałby wyjście ze strefy euro (oczywiście nie potwierdzone). Emocje podgrzała też informacja, jakoby minister finansów Cypru miał podać się do dymisji. Ponoć została ona odrzucona przez prezydenta…
W efekcie notowania EUR/USD spadły po południu do 1,2874. Generalnie wspólna waluta była słaba też w relacjach do innych walut, a umocnienie dolara widoczne też na innych układach walut. Zamieszanie na Cyprze wzmocniło dzisiaj też szwajcarskiego franka i japońskiego jena.
Środa zapowiada się, zatem dość gorąco, jeżeli dojdzie do nałożenia na siebie dwóch kwestii – głosowania w Cyprze z komunikatem FED. Z drugiej strony nie można wykluczyć, że mamy do czynienia z zakulisową dyplomatyczną grą – obie strony (Cypr i Eurogrupa) dobrze wiedzą, iż muszą wypracować kompromisowe rozwiązanie, które dawałoby „gwarancję” jego zaakceptowania w parlamencie.
Na wykresie EUR/USD nieco naruszyliśmy wskazywaną rano strefę 1,2880-1,2900 i zarazem wczorajsze minimum na 1,2881. Rynek na razie zatrzymał się w okolicach wyznaczanych przez linię szyi szerokiej formacji odwróconej głowy i ramion. Na razie odbiliśmy się z tego poziomu – jeżeli to się utrzyma i wrócimy się wyraźnie powyżej 1,29, to zaczną pojawiać się sygnały do potencjalnego odwrócenia obserwowanej teraz niekorzystnej tendencji w drugiej połowie tygodnia (kombinacja udanego głosowania na Cyprze i konferencji Bena Bernanke połączonej z wcześniejszym komunikatem FED).