Trwający od kilku tygodni impas polityczny we Włoszech zmusił do działania agencję ratingową Fitch, która zdecydowała się obniżyć długoterminowy rating do BBB+ z poziomu A-. Niewiele wskazuje na możliwą poprawę sytuacji w trakcie zbliżających się konsultacji prezydenta ze wszystkimi partiami, gdyż przedstawiciele ugrupowania Beppe Grillo już zapowiedzieli, że będą forsować wariant autorskiego rządu.
W związku z tym, z biegiem czasu coraz bardziej prawdopodobne może stawać się ryzyko powtórzenia wyborów parlamentarnych.
W sobotę z kolei opublikowany został zestaw chińskich danych makro, które potwierdziły rosnące w ostatnich tygodniach obawy o tempo ekspansji w gospodarce Państwa Środka. Gorsza od oczekiwań okazała się dynamika produkcji przemysłowej (9,9 proc. r/r) oraz sprzedaży detalicznej (12,3 proc. r/r), natomiast większe od przewidywań okazało się tempo wzrostu inflacji konsumenckiej (3,2 proc. r/r).
Natomiast w kraju upubliczniony przez NBP został najnowszy raport o inflacji, z którym Rada zapoznawała się podczas zeszłotygodniowego posiedzenia. Uśredniona prognoza inflacji CPI zakłada oscylowanie w pobliżu dolnego pasma wahań celu inflacyjnego (1,5 proc.) przez najbliższe dwa lata przy stopniowo rosnącej dynamice PKB. Z kolei w USA nie były dziś publikowane żadne dane, co w pewnym stopniu wpłynęło na dość monotonny przebieg sesji na rynkach.
Po piątkowych testach minimów rynek EUR/USD zdołał powrócić powyżej 1,30 USD, lecz skala ruchu jest niewielka i nie wskazuje obecnie na możliwość testowania oporów powyżej 1,31 USD. Od otwarcia ukształtowała się wąska konsolidacja 1,2985-1,3015 USD i dopiero przełamanie jej górnego ograniczenia można by uznać za zalążek istotniejszej korekty. W obecnym układzie nadal bardziej prawdopodobna kontynuacja trendu spadkowego w kierunku 1,2875 USD.
W Warszawie po neutralnym otwarciu na sile przybierały korekcyjne nastroje i po południu indeks WIG20 oddala się od 2500 pkt. Krótkoterminowym wsparciem dla notowań są zeszłotygodniowe dołki przy 2470 pkt, a ich ewentualne przebicie byłoby potwierdzeniem negatywnego sygnału płynącego z dotychczasowej niemocy przy poziomie 2500 pkt.
Nie pomaga zagranica, gdyż indeksy w Europie także znajdują się pod kreską, lecz skala spadków jest umiarkowana. Z kolei za oceanem indeks S&P 500 ustanowił nowe maksimum ruchu (1553 pkt), a w centrum uwagi pozostaje pytanie, czy zdoła on pójść w ślady średniej przemysłowej Dow Jonesa i wyjść na nowe historyczne szczyty w najbliższym czasie.