Po wczorajszym rekordzie wszech czasów na Wall Street, światowe giełdy notują wzrosty. Większy optymizm zapanował w Azji, nieco mniejszy - w Europie.

Japoński Nikkei wzrósł o ponad dwa procent, a indeks Hang Seng w Hongkongu o jeden procent. W Europie też wzrosty: dwie dziesiąte procent w Wielkiej Brytanii, ponad jeden procent w Niemczech.

Wczoraj w na giełdzie Nowym Jorku padł rekord wszechczasów: wskaźnik Dow Jones wzrósł do poziomów wyższych od hossy z 2007 roku. Od czasów bessy z marca 2009 roku amerykańskie ceny akcji wzrosły ponad dwukrotnie.

Zdaniem ekspertów przyczyną obecnego optymizmu inwestorów jest wzrost konsumpcji w Europie, ambitne cele gospodarcze Chin, słaby dolar i działania amerykańskiego banku centralnego. Wzrosty na giełdach nie oznaczają jednak końca kryzysu gospodarczego w krajach zachodnich - podkreślają analitycy.