Zamieszanie w Hiszpanii i niepewność we Włoszech okazały się idealnym pretekstem do rozpoczęcia korekty. Jeżeli politycznej burzy nie uda się szybko powstrzymać, istnieje ryzyko głębszej przeceny na światowych giełdach.

Wczorajsze zamieszanie wokół premiera Hiszpanii sprawiło niemiłą niespodziankę posiadaczom akcji. Źródłem niepokoju jest podejrzenie nielegalnego finansowania partii rządzącej, a głównym oskarżonym jest sam Mariano Rajoy.

W efekcie rentowności hiszpańskich obligacji poszybowały w górę, a indeks giełdy w Madrycie spadł o blisko 4 proc. Sporo niepewności płynie także z innego kraju Europy Południowej. Kontynuacja polityki Mario Montiego, zwolennika niepopularnych reform we Włoszech, jest coraz bardziej zagrożona.

Wybory odbędą się pod koniec lutego, a sondaże wyraźnie wskazują utratę poparcia dla Partii Demokratycznej na rzecz aspirującego do powrotu do władzy Silvio Berlusconiego. Skutkiem tej niepewności była silna przecena na zachodnich parkietach. Index CAC40 stracił 3 proc., a niemiecki DAX 2,5 proc. Nieco lepsze nastroje panowały wśród polskich inwestorów. WIG20 zanotował spadek o 1,2 proc. przy obrotach na poziomie 930 mln zł.

Wczorajsze dane świadczące o kondycji amerykańskiego przemysłu nie mogły poprawić ogólnego pesymizmu. Wszystkie trzy wskaźniki okazały się gorsze od oczekiwań. Zamówienia na dobra trwałego użytku wzrosły o 4,3 proc. (oczekiwano 4,6 proc.), zamówienia dóbr bez środków transportu wzrosły o 1 proc. (oczekiwano 1,3 proc.) i zamówienia w przemyśle wzrosły o 1,8 proc. (oczekiwano 2,2 proc.).

Dzisiejsze emocje związane z informacjami makroekonomicznymi będą zdominowane przez odczyty indeksów PMI dla usług w Azji i Europie. W nocy poznaliśmy wartość tego wskaźnika w Chinach, który okazał się dużo lepszy (54 pkt.) niż poprzednia wartość (51,7 pkt.). Prognoza aktywności sektora usług dla Hiszpanii nie jest optymistyczna i zapowiada spadek do poziomu 44,1 pkt. w porównaniu z 44,3 pkt. w grudniu. O wiele lepsza sytuacja jest w Niemczech, gdzie analitycy szacują kolejny miesiąc wzrostu aktywności przedsiębiorstw usługowych, a spodziewany poziom indeksu PMI to 55,3 pkt. (pop. 52 pkt.).

Po południu jedynym ważnym momentem, na który trzeb zwrócić uwagę będzie publikacja indeksu ISM dla Stanów Zjednoczonych. Warto śledzić odczyt wskaźnika, ponieważ usługi stanowią blisko 80 proc. wartości w strukturze amerykańskiego PKB. Ekonomiści szacują, że indeks spadnie do 59,5 pkt., z 60,3 pkt. w grudniu.

Piotr Mazierski