Początek sesji na warszawskiej giełdzie będzie upływał pod znakiem spadków. Dziś w centrum zainteresowania będą nadal wyniki amerykańskich spółek oraz dane makro ze Stanów Zjednoczonych, oceniają analitycy.

Wczorajsza sesja, mimo dość przeciętnej pierwszej części, przyniosła spory wzrost prestiżowego indeksu warszawskiej giełdy. WIG20 zyskał 1,29% i notuje obecnie wartość 2565.15 pkt.

"Warto podkreślić, że byliśmy w środę jednym z najmocniejszych parkietów w Europie, zostawiając daleko w tyle DAXa (-0.32%), FTSE (-0.09%) oraz CAC40 (+0.30%). Mimo całkiem niezłych wyników amerykańskich banków Goldman Sachs i JPMorgan neutralnie swoje sesje zamknęli również inwestorzy zza Oceanem" - poinformował analityk BDM Krzysztof Zarychta.

Na zamknięciu Dow Jones Industrial spadł o 0,17%, Nasdaq zyskał 0,22%, a indeks S&P 500 wzrósł o 0,02%.

"Na tym tle nasze wczorajsze zamknięcie wypada dość wysoko i można się dziś spodziewać przynajmniej w pierwszej części sesji raczej spadków niż wzrostów. W takim scenariuszu wsparć należy szukać na poziomach 2532 pkt. i 2500 pkt. Opory dla ewentualnych zwyżek znajdują się na liniach 2600 pkt. i 2617 pkt" - podkreślił Zarychta.

W czwartek ponownie w centrum zainteresowania znajdą się wyniki spółek z USA, które rynek pozna przed sesją: Bank of America (zysk na akcję: 0,02 USD; rok wcześniej było: 0,15 USD); Citigroup (zysk na akcję: 0,96 USD; rok wcześniej było: 0,31 USD); i UnitedHealth Group (zysk na akcję: 1,19 USD; rok wcześniej było: 1,17 USD).

Dodatkowo wpływ na rozstrzygnięcia sesji mogą mieć dane makro, głównie ze Stanów Zjednoczonych. O 14.30 poznamy: pozwolenia na budowę domów (904 tys.), rozpoczęte budowy domów (890 tys.) i wnioski o zasiłek dla bezrobotnych (365 tys.) . Później, bo o 16.00, na rynek napłynie jeszcze odczyt indeksu Fed z Filadelfii (5 pkt.).

"Biorąc pod uwagę poranne spadające wartości kontraktów na zachodnioeuropejskie kontrakty należy spodziewać się dziś negatywnego rozpoczęcia sesji notowań ciągłych w Warszawie" - podsumował Zarychta.