Mimo niekorzystnych warunków, panujących w giełdowym otoczeniu, indeks naszych największych spółek usiłował przerwać trwającą od kilkunastu dni złą passę. Udało mu się powrócić powyżej 2550 punktów.

Środowa sesja na warszawskim parkiecie zaczęła się niezbyt pomyślnie dla posiadaczy akcji. Na otwarciu główne indeksy traciły zgodnie po 0,3 proc. Dopiero około południa wskaźnik największych spółek zdołał wydostać się nad kreskę. Zwyżka nie była jednak imponująca. Jej skala nie przekraczała 0,1 proc. Nieco lepiej radził sobie sWIG80, który wczesnym popołudniem rósł o 0,2 proc. W tym czasie o około 0,5 proc. w dół szedł z kolei mWIG40.

Indeksowi średnich firm najbardziej ciążył sięgający niemal 3 proc. spadek notowań akcji Azotów Tarnów. Ich śladem szły zniżkujące o prawie 2 proc. walory Puław. Nie licząc groszowego Biotonu największą, przekraczającą 5 proc. zniżkę zaliczały walory Rovese. O niemal 2 proc. w dół szły akcje CCC. Ponad 1 proc. spadki były udziałem Netii, Millennium, Midasa, Astarty i Kopeksu.

W gronie tuzów naszej giełdy spadkowiczom przewodziły tracące momentami ponad 3 proc. akcje JSW. O ponad 2 proc. w dół szły papiery Asseco. Po około 1 proc. zniżkowały walory PGE, Pekao i Banku Handlowego. Po drugiej stronie skali znajdowały się zyskujące po ponad 2 proc. akcje GTC i PGNiG. Pod koniec dnia w obu przypadkach zwyżka sięgała już 3 proc. Ze spadkowej spirali wyrwały się papiery PZU, zwyżkujące chwilami o ponad 2 proc.

Na głównych giełdach europejskich nastroje przez cały dzień były kiepskie. W Paryżu i Frankfurcie indeksy zniżkowały po 0,2-0,3 proc. bez tendencji do poprawy. Londyński FTSE zniżkował wczesnym popołudniem o 0,6 proc. Na pozostałych parkietach sytuacja była zróżnicowana. W Atenach indeks rósł o prawie 1 proc., w Mediolanie spadał o ponad 1 proc. Zniżki widoczne były także w Madrycie i Lizbonie. Pod koniec dnia sytuacja zaczęła się nieco poprawiać. CAC40 wychodził lekko nad kreskę, zaś wkrótce podążył za nim DAX. WIG20 na tym tle wciąż zaskakiwał swoją siłą, rosnąc o ponad 0,5 proc. i wychodząc powyżej poziomu 2550 punktów.

Mimo niezłych danych makroekonomicznych (produkcja przemysłowa w USA wzrosła w grudniu o 0,3 proc.) oraz lepszych niż się spodziewano wyników banków, w tym przede wszystkim Goldman Sachs i JP Morgan, handel na Wall Street rozpoczął się od spadku indeksów. Dow Jones zniżkował o 0,4 proc., a S&P500 tracił 0,3 proc.
Na godzinę przed końcem sesji w Warszawie indeks naszych największych spółek zyskiwał 0,7 proc., WIG rósł o 0,5 proc., a sWIG80 o 0,2 proc. Wskaźnik średnich firm tracił prawie 0,2 proc. Obroty wynosiły 870 mln zł.

Roman Przasnyski