Niewielka przecena na warszawskim parkiecie może w znacznym stopniu potwierdzić fundamentalny charakter obecnych wzrostów. Bez korekty obecny trend może szybko się skończyć.

Przełamanie oporu 2600 pkt. przy dawno niespotykanych obrotach na poziomie blisko 1,2 mld zł pozwala z optymizmem patrzeć w przyszłość. Aby obecne wzrosty nie były zinterpretowane jako sztuczne pompowanie cen akcji przydałaby się niewielka i zdrowa korekta, w związku z czym dalszy rozwój trendu byłby bardziej wiarygodny. Indeks WIG20 zanotował w środę wzrost o 1 proc, indeks CAC40 wzrósł o 0,4 proc., a DAX o 0,2 proc. W Stanach Zjednoczonych po neutralnym otwarciu do gry przystąpiła strona podażowa i doprowadziła do przeceny na S&P500 o 0,5 proc., Nasdaq 0,3 proc.

Wczorajszy odczyt produkcji przemysłowej w Polsce nie był w stanie popsuć ogólnego sentymentu. Dynamika produkcji spadła o 0,8 proc. r/r w stosunku do wzrostu o 4,6 proc. w październiku. W Europie informacją dnia był odczyt indeksu instytutu Ifo. Nastroje niemieckich przedsiębiorców okazały się lepsze od oczekiwań analityków, a poziom indeksu osiągną wartość 102,4 pkt. (poprzednio 101,4 pkt.). Wczoraj poznaliśmy także dane z amerykańskiego rynku nieruchomości. Liczba pozwoleń na budowę domów wzrosła do 899 tys. z 868 tys. w październiku, a liczba rozpoczętych inwestycji nieznacznie spadła do 861 tys. (poprzednio 888 tys.)

Dzisiejsze emocje związane z informacjami makroekonomicznymi będą zdominowane przez ostateczny odczyt PKB Stanów Zjednoczonych w trzecim kwartale 2012 roku. Zdaniem ekonomistów dynamika wzrostu gospodarczego osiągnie poziom 2,7 proc. r/r (poprzednio 1,3 proc.). Drugim ważnym momentem w ciągu dnia będzie moment publikacji wskaźnika inflacji bazowej w Polsce. Prognozy wskazują na spadek tempa wzrostu cen do 1,7 proc. z 1,9 proc. Jeżeli szacunki ekonomistów się potwierdzą to presja na obniżkę stóp będzie jeszcze większa i wtedy możemy być niemal pewni decyzji łagodzących politykę pieniężną w pierwszej połowie stycznia. Poza informacjami kształtującymi koszt pieniądza w polskiej gospodarce warto zwrócić uwagę na dane dotyczące rynku pracy i rynku nieruchomości w USA. Liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych ma wzrosnąć do 358 tys. (poprzednio 343 tys.), jednak sprzedaż domów na rynku wtórnym wzrośnie do 4,88 mln (poprzednio 4,79 mln).

Piotr Mazierski