Handel na rynkach rozpoczął się od zdyskontowania informacji o nieuchronnej rezygnacji premiera Montiego. Po początkowej nerwowości sentyment systematycznie się poprawiał w trakcie dnia, również na warszawskim parkiecie, który dla odmiany w poniedziałek zalicza się do najsilniejszych rynków w Europie.

Za informację dnia z pewnością można uznać zapowiedź rezygnacji ze strony premiera Włoch Mario Montiego, która spowodowana jest wycofaniem poparcia przez partię Silvio Berlusconiego. Monti ma złożyć dymisję po uchwaleniu budżetu w parlamencie, co prawdopodobnie oznacza przyspieszone wybory w lutym. Główny kandydat do stanowiska premiera, Pier Luigi Bersani, zapowiada się jako kontynuator polityki Montiego.

Zamieszanie polityczne we Włoszech ma oddziaływanie w dużej mierze lokalne, gdyż taniały od początku sesji włoskie obligacje (rentowność 10-latek wzrosła z 4,5 proc. do ok. 4,8 proc.), a indeks giełdy mediolańskiej tracił w ciągu dnia ponad 3 proc., najbardziej przeceniany był sektor bankowy. W tle natomiast opublikowano rozczarowujący odczyt dynamiki produkcji przemysłowej (-1,1 proc. m/m, -0,2 proc. prog) oraz PKB, który wyniósł -0,2 proc. k/k.

Rozpoczęty w zeszłym tygodniu wykup greckiego długu został wydłużony do wtorku, gdyż nie udało się odkupić obligacji o wymaganej wartości 30 mld euro, lecz nie powinno to stanowić problemu, ponieważ w piątek do aukcji przystąpiły greckie banki, w których posiadaniu znajduje się papiery warte ok. 17 mld euro. Zgodnie z przewidywaniami, w czwartek na spotkaniu Eurogrupy powinno zostać ostatecznie zatwierdzone przekazanie 34,4 mld euro zaległych transz pomocowych dla Grecji.

Na rynku eurodolara udało się ostatecznie wybronić ważne wsparcie 1,2880 USD, co pozwoliło na niewielkie odreagowanie ostatnich spadków pod postacią odbicia do 1,2940 USD. Istotne jest, że odbicie zostało zapoczątkowane jeszcze w piątek, a dzisiejszy test minimów był w dużej mierze skutkiem negatywnego zaskoczenia informacjami z Włoch. Niemniej, omawiana korekta ma wymiar czysto techniczny i nie zwiastuje póki co silniejszych wzrostów, gdyż o takich pozwoliłoby myśleć przekroczenie 1,2970 USD. Kluczowym zadaniem na najbliższe godziny jest utrzymanie 1,2880 USD.

Na warszawskim parkiecie, po piątkowej przecenie, pierwsza część dnia oznaczała próbę obrony 2450 pkt w przypadku indeksu WIG20, która ostatecznie zakończyła się sukcesem i pozwoliła na wyprowadzenie odbicia, które do końca dnia sesji może osiągnąć maksima powyżej 2480 pkt. Taki rozwój wypadków można by uznać za dalszy ciąg budowania bazy pod zasadniczy test 2500 pkt. Jest wysoce prawdopodobne, że taki ruch związany byłby z próba przebicia zeszłorocznego szczytu (7600 pkt) przez indeks DAX, który od kilku sesji konsoliduje się nieznacznie poniżej tego wierzchołka. W scenariuszu spadkowym, jednoznacznie negatywnym sygnałem byłoby przełamanie 2450 pkt, co oznaczałoby także wybicie dołem z miesięcznego kanału wzrostowego.

Indeks S&P 500 nadal mierzy się z głównym krótkoterminowym oporem (1422-1425 pkt), a uwaga inwestorów koncentruje się na środowym posiedzeniu FOMC, z którym związane są konkretne oczekiwania. Spekuluje się głównie o zwiększeniu miesięcznego limitu w programie QE3 do 85 mld USD, przy czym dodatkowe 45 mld USD ma być przeznaczane na papiery skarbowe i efektywnie zastąpić wygasającą operację Twist. Jednakże, warto zauważyć że brak takiej decyzji może spowodować skokowe pogorszenie nastrojów na rynkach i przecenę ryzykownych aktywów.

Sebastian Trojanowski