W tym roku główne indeksy wzrosły już po kilkanaście procent, a według większości ekspertów tegoroczny rajd Świętego Mikołaja sprawi, że na koniec roku będą jeszcze wyżej. Co ważniejsze, ich zdaniem indeks największych spółek zdoła sforsować barierę, która od ponad roku nie pozwalała na mocniejszy ruch w górę.
Zobacz, jak w tym roku radzą sobie główne indeksy GPW / Media

Zmniejszające się obawy o przyszłość Hiszpanii, czy Włoch oraz osiągnięcie porozumienia w sprawie pomocy finansowej dla Grecji, to sprawy, które w ostatnim czasie zachęcały giełdowych graczy do kupowania akcji. W centrum uwagi w ostatnich dniach była przede wszystkim ostatnia z wymienionych kwestii.

Po dwóch wcześniejszych spotkaniach Eurogrupy, w ubiegłym tygodniu w końcu udało porozumieć się w sprawie zwiększenia transzy pomocowej do 43,7 miliarda euro. Uzgodniono także szereg rozwiązań, które mają pomóc przygniecionemu długami krajowi ograniczyć zadłużenie do 124 proc. PKB w 2020 roku.

To sprawiło, że listopad na GPW był bardzo udany. Najbardziej prestiżowy indeks warszawskiej giełdy - WIG20 - powoli, aczkolwiek sukcesywnie piął się w górę, dzięki czemu miesiąc zdołał zakończyć na 4,5-proc. plusie. W skali całego roku poszedł w górę już o niemal 13 procent. Co ciekawe, w ciągu ostatnich 11 miesięcy, jeszcze lepiej wypadły indeksy grupujące spółki średnie i małe.

Prognozy dla WIG20 na koniec 2012 roku / Media

O ile sytuacja na Starym Kontynencie w ostatnim czasie lekko się wyklarowała, to inwestorów przed mocniejszymi zakupami na światowych rynkach akcji wciąż może powstrzymywać kwestia potencjalnego klifu fiskalnego w Stanach Zjednoczonych. W bardzo dużym uproszczeniu można zdefiniować go jako połączenie drastycznych cięć wydatków rządowych i jednoczesne podwyżki podatków.

Zgodnie z ubiegłorocznymi ustaleniami, dojdzie do niego już w przyszłym roku, jeśli wcześniej politycy nie dogadają się w sprawie sposobów redukcji deficytu budżetowego. Temat jest o tyle istotny, że w konsekwencji klifu fiskalnego Stany Zjednoczone ponownie mogą znaleźć się w recesji. Najczarniejsze scenariusze zakładają, że w jego następstwie USA może czekać nawet kilkuprocentowy spadek PKB.

Analitycy, z którymi rozmawiał Money.pl, spodziewają się jednak pozytywnych rozstrzygnięć. Rynkowych ekspertów zapytaliśmy zatem, jakie wydarzenia - poza potencjalnym klifem fiskalnym w Stanach Zjednoczonych - będą w grudniu istotne dla giełdowych graczy.

Punktują oni przede wszystkim dane z rynku pracy w USA (7 grudnia), publikację projekcji makroekonomicznych przez Fed (12 grudnia) oraz posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej (4-5 i 18 grudnia) i dzień wygasania kontraktów terminowych (21 grudnia). Ich zdaniem warto także pilnie śledzić sytuację na Bliskim Wschodzie.

- "W związku z prawdopodobnym rozwiązaniem problemu klifu fiskalnego oraz perspektywą dalszych obniżek stóp procentowych można oczekiwać pozytywnej reakcji giełd. Mając na uwadze perspektywę płytkiej recesji jestem umiarkowanym optymistą i obstawiam niewielkie 5-procentowe wzrosty" - prognozuje Krzysztof Kozieł, analityk BM BGŻ.

Umiarkowanymi optymistami jest również większość analityków instytucji finansowych, z którymi rozmawiał Money.pl. Żaden nie prognozuje gwałtownej zwyżki WIG20, ale niemal wszyscy uważają, że indeks zdoła sforsować linię 2.450 punktów. To poziom, którego bliskość skutecznie studzi zapędy kupujących od września ubiegłego roku. Jego przebicie może otworzyć drogę do większych wzrostów w dłuższym niż miesiąc terminie.

- "Ewentualnym wzrostom nie dawałbym dużego zasięgu. Aktualnie indeks blue chipów znajduje się w okolicach górnego ograniczenia kilkusetpunktowego przedziału, w którym utrzymuje się od ponad roku. O jego pokonanie będzie trudno" - uważa Łukasz Bugaj z DM BOŚ, autor najbardziej pesymistycznej prognozy. Jego zdaniem WIG20 rok zakończy na poziomach zbliżonych do tych, na których znajduje się obecnie.

Większość analityków jest zdania, że w najbliższym czasie warto coraz dokładniej przyglądać się także "średniakom" i "maluchom". - "Wzrost kursów akcji związany z rajdem Świętego Mikołaja powinien objąć także te małe i średnie spółki, które zostały zbyt mocno przecenione lub których wyniki ulegają poprawie" - uważa Maciej Krefta, analityk Millennium DM.

- "Małe i średnie spółki mogą sobie lepiej radzić, gdyż nie mają takich technicznych ograniczeń jak duże. Ponadto łatwiej jest funduszom podciągać wyceny mniejszych spółek, gdzie brakuje kapitału zagranicznego, niż tych dużych, gdzie udział inwestorów zagranicznych jest znaczny" - zauważa Łukasz Bugaj z DM BOŚ.
Podobnego zdania jest także Krzysztof Kozieł. Analityk Biura Maklerskiego BGŻ zwraca uwagę na jeszcze jedną kwestię: "Perspektywa spowolnienia może działać negatywnie przede wszystkim na sektor bankowy, który stanowi dużą część w indeksie blue chipów. W mojej ocenie średniaki i maluchy mogę się zachowywać lepiej w krótkim terminie."

Osobno wzrostowy potencjał średnich i małych spółek rozpatruje Łukasz Rosiński, dyrektor zarządzający Infinity8. - "mWIG40 w perspektywie 3 oraz 5 miesięcy i roku zachowuje się lepiej niż WIG20. Jedynie sWIG80 ostatnio wyraźnie odstaje od głównego indeksu. Zakładamy, że w najbliższym czasie ta zależność się nie zmieni" - uważa.

Na siłę mWIG40 względem indeksu blue chipów zwraca także uwagę Mirosław Saj z Biura Maklerskiego DnB Nord: - "Powinna się ona utrzymać. Struktura spółek z mWIG40, głównie chemia i spółki o niezłej kondycji finansowej, jak np. LPP, będzie sprzyjała wzmożonemu zainteresowaniu inwestorów finansowych."

Paweł Zawadzki, Money.pl