W środę rano wspólną walutę wyceniano na 4,12 zł, dolara na 3,19 zł, a szwajcarskiego franka na 3,42 zł.
Analityk TMS Brokers Bartosz Sawicki powiedział PAP, że w środę na rynku walutowym niewiele się działo. "Zmienność na rynku jest niska" - wskazał.
"Złoty utrzymuje się w przedziale wahań 4,12-4,16 zł za euro. Ważnym poziomem, którego przebicie mogłoby doprowadzić do dalszego osłabienia, są okolice 4,17 zł za euro, ale wszystko wskazuje, że złoty pozostanie w obecnym przedziale wahań" - stwierdził Sawicki.
Analityk Raiffeisen Bank Polska Tomasz Regulski powiedział PAP, że w środę nastroje na rynkach poprawiły się, a powodem był brak negatywnych informacji docierających do inwestorów. Na poprawę nastrojów złoty jednak nie reagował.
"Rano złoty tylko chwilowo zareagował na lepsze od prognoz dane PMI dla polskiego przemysłu. Potem para euro-złoty znalazła się na wyższym poziomie. Mimo dość dobrych nastrojów i na giełdach i na notowaniach euro-dolara, złoty nie ma chęci do zyskania na wartości. Potencjał aprecjacyjny złotego jest obecnie ograniczony" - powiedział.
Dodał, że gdyby jednak na rynku pojawiły się jakieś negatywne informacje, to złoty zacząłby się osłabiać m.in. względem euro. "Nad złotym wisi perspektywa obniżki stóp procentowych przez RPP, mimo że ta decyzja jest zdyskontowana przez rynek, to jest to czynnik, który ogranicza przestrzeń do umocnienia złotego. Maksymalny cel dla złotego w krótkim terminie to 4,18 zł za euro" - ocenił Regulski.
W środę HSBC poinformował, że wskaźnik PMI dla polskiego przemysłu wyniósł w październiku br. 47,3 pkt wobec 47,0 pkt we wrześniu. Analitycy oczekiwali 46,6 pkt.