Podział między holenderskimi partiami ws. obniżki deficytu finansów poniżej 3 proc. PKB w czasie dekoniunktury i duża liczba niezdecydowanych oznacza, że wynik środowych wyborów może zaskoczyć rynki - obawia się bank Credit Suisse.

Podstawowy scenariusz banku zakłada, że przyszłą koalicję utworzą partie popierające euro, choć zapewne stanie się tak dopiero po dłuższych negocjacjach, niewykluczone, że sfinalizowanych dopiero z początkiem 2013 r.

"Redukcja deficytu poniżej 3,0 proc. PKB w 2013 r., gdy gospodarka jest w zastoju, wysunęła się na pierwszoplanową kwestię, spychając na dalszy plan dalsze członkostwo Holandii w EMU" - zaznacza bank wskazując na spadek poparcia dla nacjonalistycznej i populistycznej Partii Wolności (PVV) Geerta Wildersa, która chce wyjścia z eurostrefy i przywrócenia guldena.

Inne kwestie, wokół których rozgrywa się kampania wyborcza to: wpływ paktu fiskalnego na kształtowanie polityki gospodarczej Holandii, wydłużenie wieku emerytalnego, reforma ulg podatkowych od długu hipotecznego, sposoby pobudzenia rynku mieszkaniowego i reforma prawa o zwolnieniach grupowych.

Gospodarka holenderska zmaga się ze skutkami kryzysu na rynku mieszkaniowym. Ceny są o ok. 15 proc. poniżej szczytowego poziomu z 2008 r. W latach 2012-2013 zanosi się na ich dalszy spadek.

Zadłużenie gospodarstw domowych sięga 250 proc. PKB, co sytuuje Holandię na drugim miejscu w UE po Danii. Przecena mieszkań i dług prywatny hamują popyt wewnętrzny w czasie, gdy koniunktura dla eksportu także pogorszyła się. Dodatkowo Holandia jest objęta unijną procedurą nadmiernego deficytu i ma obniżyć deficyt finansów publicznych z 3,6 proc. w br. do 2,7 proc. w 2013 r.

W sondażach prowadzą ideologicznie sobie wrodzy liberałowie (VVD) oraz socjaliści (SP). Przy niskim progu głosów (0,67 proc.) wymaganych, by wejść do 150. mandatowego parlamentu, koalicje są normą.

Za najbardziej prawdopodobny wynik wyborów 12 bm. uznaje CS wielką koalicję liberałów, laburzystów i chrześcijańskich demokratów lub koalicję lewicy. Partia Pracy, socjaliści i nacjonalistyczna PVV przeciwne są redukcji deficytu finansów publicznych poniżej 3 proc. PKB do końca 2013 r. opowiadając się za dłuższym terminem.

"Biorąc pod uwagę, że socjaliści nigdy nie byli w rządzie, że są bardziej eurosceptyczni niż inne partie i że sondaże wskazują, że tracą poparcie, bardziej prawdopodobna wydaje się wielka koalicja, ale szanse są wyrównane" - zaznacza komentarz (Dutch elections - split on austerity).

W razie, gdyby rząd miała utworzyć koalicja lewicy, Holandia musiałaby liczyć się z utratą ratingu AAA (od 23 lipca br. z perspektywą negatywną) - sądzi CS. Holandia jest jednym z czterech państw strefy euro posiadających najwyższy rating. Kraj jest płatnikiem netto do unijnego budżetu i wnosi duży wkład w fundusze ratunkowe eurostrefy EFSF/ESM.

Poprzedni rząd Holandii złożony z liberałów i chadeków upadł w kwietniu po dwóch latach po tym, jak PVV odmówiła mu poparcia w negocjacjach budżetowych. W poprzednim parlamencie było 11 partii.