Początek sesji pokazywał właśnie nastroje korekcyjne. Powróciły obawy o brak mandatu ECB do skupowania obligacji zagrożonych krajów. Z drugiej strony spekulowało się, że szef ECB kroi jakieś porozumienie przez swoje podróże służbowe. Był m.in. w Finlandii, a jak wiadomo Finlandia powiedziała niedawno „nie” dla finansowania rozrzutnych krajów południa.
Po otwarciu WIG20 przycupnął poniżej wczorajszego zamknięcia, następnie dwukrotnie próbował przebić się na nowe maksima i dwukrotnie cofał się poniżej 2190 pkt. Po drugim ataku uszła wiara w pokonanie 2200 pkt. Po 14-tej spadek przełamał 2180 pkt. Na wykresie pojawiła się głębsza korekta, jakiej nie widzieliśmy od 3 sesji. Nastroje zmieniły się dopiero po danych z 15:45 - indeks Chicago PMI 53.7 (Oczek. 52.5, Poprz. 52.9), za lipiec i o 16:00 - indeks zaufania konsumentów - Conference Board 65.9 (Oczek. 61.5, Poprz. 62) za lipiec.
Dane te zaskoczyły pozytywnie i podciągnęły światowe rynki akcji. WIG20 odrobił w końcówce 15 punktów. Jednak optymizm po tych danych może się okazać krótkotrwały i jeśli nie pojawią się pozytywne komunikaty z Europy, to jutro możemy oczekiwać pogłębienia spadku.