W oczekiwaniu na szczyt UE agencja Moody`s obniżyła ratingi 28 bankom hiszpańskim, a rząd hiszpański sprzedał krótkoterminowe papiery dłużne przy niemal najwyższej rentowności od wejścia do strefy euro (bony 3M i 6M odpowiednio 2,352 proc. i 3,327 proc.). Pośrednio pokazuje to skalę braku zaufania do europejskich polityków. Ukazał się również dokument sygnowany m.in. przez przewodniczącego KE zalecający unię bankową oraz obligacje strefy euro, ale pod warunkiem istnienia trwałych ram integracji fiskalnej, które miałyby zapobiegać ryzyku nadużycia oraz wzmacniać odpowiedzialność wśród członków strefy euro.
Dokument nie przedstawia konkretnych propozycji, lecz porusza się w sferze raczej ogólnikowych stwierdzeń. Niemniej, należy go traktować jako zarys tematyki dyskusji, które będą prowadzone podczas szczytu liderów UE.
Jeszcze przed otwarciem rynku w USA opublikowany został najnowszy (za kwiecień) odczyt indeksu cen nieruchomości S&P Case-Shiller. W wersji dla 20 metropolii dynamika wyniosła -1,9 proc. r/r (-2,5 proc. r/r prog). Czwarty raz z rzędu spadł indeks zaufania amerykańskich konsumentów Conference Board, tym razem do poziomu 62 pkt (63,5 pkt prog, poprzednio 64,4 pkt). Rozczarował również indeks aktywności produkcyjnej publikowany przez Richmond Fed, ponieważ spadł poniżej zera do wartości -3 pkt (4 pkt prog).
Na rynku EUR/USD utrzymuje się relatywnie niewielka zmienność, lecz mimo to kurs zdołał osunąć się do 2-tygodniowego minimum na poziomie 1,2455 USD. Tym samym nastąpiła udana obrona poziomu wsparcia 1,2463 USD, ponieważ wartość euro wzrosła do 1,25 USD w dalszej części dnia. Rynek znajduje się nieznacznie powyżej istotnych poziomów wsparcia (1,2440 USD), które mogą się udanie bronić w najbliższych godzinach w atmosferze plotek i oczekiwania na szczyt UE. Jednakże, najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest dalszy powolny spadek wartości euro.
Poniedziałkowa sesja ostatecznie zanegowała średnioterminowe sygnały kupna i kontynuowane jest wybicie z klina zwyżkującego na wykresie indeksu S&P 500. Aktualna jest krótkoterminowa linia trendu spadkowego (1320 pkt), a dodatkowo rynek przebił wczoraj poziom 50 proc. zniesienia wzrostu od 1267 pkt. W najbliższym czasie należy się przyglądać poziomowi 1303-1307 pkt, których przebicie może wygenerować sygnał do spadku o ok. 40 pkt.
Wtorkowa sesja na rynkach to przede wszystkim silne odbicie na warszawskim parkiecie, gdzie indeks WIG20 pozostaje jednym z najsilniej rosnących w Europie, a zwyżka sięga 2250 pkt. Jest to zdecydowana obrona wsparcia 2220 pkt i biegnącej na tym poziomie linii szyi. Zanegowanie formacji głowy z ramionami będzie kolejnym potwierdzeniem względnej siły polskiego rynku w ostatnim czasie. W sytuacji odpływu kapitału z największych krajów wschodzących jest to ważny sygnał, szczególnie, jeśli wziąć pod uwagę najniższą od kilku lat rentowność polskich obligacji (ok. 5,15 proc. w przypadku 10-latek).
Pozytywnie zaskoczyła dynamika sprzedaży detalicznej w Polsce, która wyniosła 7,7 proc. wobec oczekiwanych 7,3 proc. r/r. Na te dane, oraz na negatywne informacje i impulsy z innych rynków, nie reaguje kurs EUR/PLN, który od wczoraj porusza się w wąskim przedziale wahań wokół 4,25 PLN.