Ceny ropy na amerykańskiej giełdzie paliw rosną o 1,8 proc., po niespodziewanym silnym spadku amerykańskich zapasów surowca - podają maklerzy.

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na X na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 38,99 USD, wyżej o 1,85 proc., po wzroście notowań na zakończenie poprzedniej sesji o 2,7 proc.

Ropa Brent w dostawach na XI na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie jest wyceniana po 41,15 USD za baryłkę, wyżej o 1,53 proc., po wzroście ceny we wtorek o 2,3 proc.

Inwestorzy poznali już pierwsze dane o amerykańskich zapasach ropy i jej produktów.

Niezależny raport o zapasach paliw w USA przedstawił we wtorek Amerykański Instytut Paliw (API). Wynika z niego, że zapasy ropy w USA spadły w ub. tygodniu o 9,52 mln baryłek.

Tymczasem analitycy prognozowali już drugi z kolei tydzień wzrostu zapasów ropy - teraz o 2,3 mln baryłek.

W środę oficjalne wyliczenia dotyczące zapasów paliw w USA przedstawi Departament Energii (DoE) - po 16.30.

"Jeśli szacunki API okażą się trafne i zobaczymy dodatkowy spadek zapasów ropy, powinno to pomóc bykom" - mówi Howie Lee, ekonomista Oversea Chinese Banking Corp.

"Rynek będzie również obserwował środowy komunikat Rezerwy Federalnej, aby ocenić zakres wsparcia banku centralnego USA dla gospodarki" - dodaje.

Tymczasem Międzynarodowa Agencja Energii (IEA) ostrzegła we wtorek, że perspektywy dla światowych rynków ropy są "jeszcze bardziej kruche" ze względu na odradzanie się pandemii koronawirusa w wielu regionach na świecie.

Nie wiadomo co w takiej sytuacji zrobią państwa sojuszu OPEC+. Na czwartek zaplanowano posiedzenie Wspólnego Ministerialnego Komitetu Monitorującego OPEC+, w skład którego wchodzą 23 państwa.

Producenci ropy z sojuszu ocenią sytuację na rynkach paliw po tym, jak kraje OPEC+ zwiększyły dostawy swojego surowca od początku sierpnia o 760 tys. baryłek dziennie.

Grupa obniżyła już swoje szacunki globalnego popytu na ropę w 2021 r. o 1,1 mln b/d - w obliczu słabnącego światowego popytu, któremu szkodzi odradzanie się pandemii koronawirusa, i oznak ożywienia podaży surowca przez amerykańskich producentów ropy z łupków.

Tymczasem dyrektor generalny grupy Vitol - Russell Hardy - ocenia, że zapasy ropy na świecie spadają i prognozuje, że będą nadal spadać - w ciągu 4 ostatnich miesięcy 2020 r. mogę one się zmniejszyć o 250-300 mln baryłek.