Na Comex w Nowym Jorku miedź zniżkuje o 0,37 proc. do 2,4095 USD za funt.
Analitycy zwracają uwagę, że relacje pomiędzy USA a Chinami - największymi gospodarkami na świecie - stają się coraz bardziej napięte, co może zaszkodzić ożywieniu w globalnej gospodarce po pandemii koronawirusa.
Chiny potępiły USA za dodanie 33 chińskich firm do "czarnej listy" handlowej, co grozi potencjalnym odwetem Pekinu. W sobotę Departament Handlu USA rozszerzył swoją listę podmiotów, którym ograniczono dostęp m.in. do amerykańskich technologii. Z tego powodu chińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wyraziło "silne zaniepokojenie" i "zdecydowany sprzeciw" wobec działań USA.
USA rozważają szereg sankcji, aby ukarać Chiny za nowe prawo bezpieczeństwa narodowego dla Hongkongu - sankcje mają objąć chińskich urzędników, przedsiębiorstwa i firmy finansowe.
Prezydent USA Donald Trump powiedział, że ludzie przed końcem tygodnia dowiedzą się o "bardzo interesujących" działaniach, które należy podjąć w sprawie Chin.
Inwestorów martwi też fakt, że w Chinach nie ma na razie dodatkowego stymulowania gospodarki, której rynek oczekiwał po spotkaniu chińskiego Narodowego Kongresu Ludowego.
"To może spowodować, że zwyżki cen metali przemysłowych utkną w martwym punkcie" - piszą w nocie analitycy Bloomberg Intelligence Yi Zhu i Anthony Cham Fung Yau.
Na zakończenie poprzedniej sesji cena miedzi na LME wzrosła o 74 USD, czyli 1,4 proc., do 5.362,00 USD za tonę.