Ropa na amerykańskiej giełdzie paliw tanieje - inwestorzy analizują pojawiające się sygnały o odżywaniu popytu na paliwa w sytuacji dużej nadpodaży ropy na rynkach. Do tego dochodzą obawy o możliwy nawrót większej liczby zachorowań na koronawirusa na świecie - podają maklerzy.

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na czerwiec na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 24,38 USD, po zniżce ceny o 1,50 proc.

Ropa Brent w dostawach na lipiec na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie jest wyceniana po 30,47 USD za baryłkę, niżej o 1,61 proc.

W Chinach od kilku tygodni maleją zapasy ropy - w kwietniu spadły one o 9,5 mln baryłek, po wzroście w I kwartale o 161 mln baryłek - wynika z szacunków SIA Energy.

Produkcję paliw zwiększył m.in. chiński państwowy gigant PetroChina Co.

Tymczasem w USA maleje liczba czynnych wiertni ropy z łupków - w ubiegłym tygodniu ubyły 33 wiernie, a teraz działają łącznie 292 - najmniej od IX 2009 r. - wynika z danych firmy Baker Hughes.

Na rynkach nie słabną obawy o ponowne zwiększenie liczby zachorowań na koronawirusa i drugą falę infekcji, co wpłynęłoby negatywnie na już i tak osłabioną globalną gospodarkę.

Na razie w niektórych miejscach na świecie łagodzi się ograniczenia związane z epidemią koronawirusa, co daje nadzieję, że zużycie paliw na świecie wzrośnie, gdy ludzie zaczną ponownie podróżować.

W ubiegłym tygodniu WTI w Nowym Jorku zyskała 25 proc.