Szef nadzoru zablokował wdrożenie narzędzia, które miało ułatwić wprowadzanie na rynek nowatorskich rozwiązań.
W najbliższym czasie nie należy się spodziewać startu piaskownicy regulacyjnej Komisji Nadzoru Finansowego dla innowacyjnych firm. Pomysł – wzorowany na rozwiązaniach z innych krajów – w październiku ub.r. ogłosił poprzedni szef KNF Marek Chrzanowski. Na kilka dni przed rezygnacją ze stanowiska w związku ze skandalem, jaki wybuchł po ujawnieniu treści jego ubiegłorocznej rozmowy z biznesmenem Leszkiem Czarneckim, Chrzanowski zdążył jeszcze ogłosić wybór „operatorów piaskownicy”. Podpisanie umów zapowiadano na przełom ubiegłego i tego roku, jednak później zapadła w tej sprawie cisza. Jak się okazuje, hamulec zaciągnął nowy przewodniczący KNF Jacek Jastrzębski.
– Nie miałem stuprocentowego przekonania, że ten projekt był na tyle dobrze przygotowany, żeby wystartować. Dokumentacja wychodząca z Urzędu KNF, firmowana lub podpisywana przez urząd, musi być absolutnie bez zastrzeżeń: chodzi tu o umowy z operatorami, regulaminy, procedury – tłumaczy Jastrzębski.
Piaskownica regulacyjna ma dać fintechom, firmom technologicznym, działającym w branży finansowej, możliwość przetestowania swoich rozwiązań bez konieczności spełniania wszelkich wymogów, jakie wiążą się np. z ubieganiem się o licencję banku czy nawet instytucji płatniczej. Za środowisko testowe mieli odpowiadać wybrani przez nadzór operatorzy. Wśród nich były największe banki na naszym rynku, ale też firmy zajmujące się „akceleracją” rozwoju nowo powstających przedsiębiorstw.
Dla potencjalnych operatorów decyzja szefa KNF może być zaskoczeniem. „Prace nad umową wciąż trwają. Wspólnie z Komisją Nadzoru Finansowego pracujemy nad formułą, która pozwoli na osiągnięcie jak najlepszych efektów naszego zaangażowania w piaskownicę regulacyjną” – informuje biuro prasowe PKO BP. „Jeszcze nie sfinalizowaliśmy umowy z KNF. Jesteśmy w trakcie tego procesu i mamy nadzieję, że niebawem się on zakończy” – wtóruje BGŻ BNP Paribas. Podobnie wypowiadają się biura prasowe banków Pekao i Handlowego.
Czerwone światło ze strony przewodniczącego dla piaskownicy regulacyjnej ma też związek ze zmianami w Urzędzie KNF. – Kluczowe jest jego wewnętrzne przygotowanie do realizacji piaskownicy. To projekt interdyscyplinarny, który wymaga uzgodnienia zasad zapewniających sprawną, ale także gwarantującą niezbędną jakość współpracę między różnymi jednostkami urzędu, w szczególności licencyjnymi. Jeśli urząd ma się zaangażować w takie działanie, musimy być do niego odpowiednio przygotowani, aby zrobić to skutecznie i bezpiecznie. To jest rola nowej osoby kierującej od połowy marca pracami departamentu fintech w UKNF – opowiada Jacek Jastrzębski.
Na jego czele stanęła Magdalena Borowik, która kilka miesięcy temu została pełnomocnikiem ministra cyfryzacji w zakresie fintechu, a wcześniej przez dwa lata odpowiadała w resorcie za technologie finansowe oraz blockchain.
Piaskownica regulacyjna była uważana za sposób na przyspieszenie rozwoju naszego sektora fintech. Na razie bardziej zaawansowane pod tym względem są nie tylko takie kraje jak Wielka Brytania, lecz także Litwa czy Łotwa.
Ułatwieniem dla firm fintechowych będzie pełne wejście w życie unijnej dyrektywy dotyczącej usług płatniczych – PSD2. Pozwoli ona podmiotom zewnętrznym uzyskiwać dane o historii rachunków klientów czy inicjować płatności (w obu przypadkach wymagana będzie zgoda klientów). W ostatnich dniach kilkanaście krajowych banków komercyjnych poinformowało o udostępnieniu chętnym podmiotom środowiska testowego. Na razie banki deklarują, że „obserwują zainteresowanie”. Nie chcą jednak mówić o szczegółach.