Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na kwiecień na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 57,67 USD, po zwyżce ceny o 0,79 proc.
Brent w dostawach na kwiecień na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie jest wyceniana po 66,93 USD za baryłkę, po wzroście ceny o 0,94 proc.
Arabia Saudyjska przeciwstawia się apelom kierowanym do producentów ropy z OPEC przez prezydenta USA Donalda Trumpa.
Trump ocenił na początku tego tygodnia, że ceny ropy naftowej na świecie są zbyt wysokie, i wezwał państwa OPEC do podjęcia kroków na rzecz ich obniżenia.
Prezydent USA "zalecił" OPEC, by kartel "się zrelaksował i uspokoił". Tymczasem grupa wcale nie ma zamiaru słuchać wezwań kierowanych z USA.
W środę minister energii Arabii Saudyjskiej Khalid AlFalih poinformował, że OPEC i jego sprzymierzeńcy będą kontynuować cięcia produkcji ropy również w II połowie 2019 r.
Do tego malejące zapasy ropy w USA sygnalizują, że następuje zacieśnianie podaży surowca.
Zapasy ropy w ubiegłym tygodniu spadły o 8,65 mln baryłek do 445,87 mln baryłek - poinformował w środę Departament Energii USA (DoE), podczas gdy rynek oczekiwał ich wzrostu o 3 mln baryłek.
Nadzieje na wzrost popytu na ropę zostały jeszcze wzmocnione po danych Caixin o PMI w chińskim przemyśle - w piątek podano, że indeks PMI, określający koniunkturę w sektorze przemysłowym Chin, wyniósł w lutym 49,9 pkt. wobec 48,3 pkt. na koniec stycznia. Analitycy spodziewali się 48,5 pkt.
"Szereg czynników sugeruje, że ceny ropy w USA mogą się utrzymać w przedziale 50-60 dolarów za baryłkę w tym i w następnym roku" - mówi Jun Inoue, starszy ekonomista Mizuho Research Institute Ltd.
"OPEC kontynuuje cięcia produkcji, podczas gdy globalna gospodarka spowalnia, ale USA i Chiny - w swojej wojnie handlowej - wydają się być nastawione raczej na uniknięcie najgorszego scenariusza" - dodaje.
Podczas poprzedniej sesji ropa w USA zdrożała o 28 centów do 57,22 USD/b.