Prezydent Donald Trump w poniedziałek na Twitterze oskarżył Rosję i Chiny o to, że prowadzą "grę dewaluacji" swych walut, podczas gdy w USA podnoszone są stopy procentowe, co umacnia dolara. Rubel stracił na wartości po kolejnych sankcjach nałożonych na Moskwę.

Tweet Trumpa ma związek z tym, co - jak wyjaśnia Reuters - on sam postrzega jako nieuczciwe praktyki handlowe. Jeśli waluta danego państwa jest tania, to zyskuje na tym eksport, który również staje się tańszy.

Podnoszenie stóp procentowych, po których umacnia się dolar, czyni amerykański eksport mniej konkurencyjnym.

Jednak spadek kursu rubla wiąże się paniką na moskiewskiej giełdzie i innych rynkach, która tuż po nałożeniu nowej rundy sankcji na Rosję sprawiła, że 9 i 10 kwietnia tamtejsza waluta straciła 8,4 proc.

W styczniu minister finansów USA Steven Mnuchin, występując na Światowym Forum Ekonomicznym, powiedział, że niższy kurs dolara jest korzystny dla USA "w kontekście handlu i szans (związanych z nim)".

Uznano to za złamanie pewnego tabu obowiązującego polityków, których wypowiedzi mogą wpłynąć na notowania walut.

Administracji Trumpa przypisuje się poszukiwanie kolejnej broni w wojnie handlowej; niski kurs dolara w stosunku do innych walut sprawiłby nie tylko, że amerykański eksport stałby się bardziej konkurencyjny, ale wzrosłyby też ceny towarów importowanych; pozwoliłoby to Trumpowi spełnić jedną z obietnic wyborczych, czyli obniżyć deficyt handlowy USA, kosztem handlowych partnerów.