Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na wrzesień na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 47,5 USD, po zniżce o 0,15 proc.
Notowania Brent w dostawach na październik na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie spadają o 0,20 proc. do 50,6 USD za baryłkę.
Inwestorzy czekają już na cotygodniowe dane na temat zapasów surowca w USA. We wtorek wieczorem swoje szacunki opublikuje branżowy instytut API, zaś w środę oficjalne dane przedstawi EIA, agencja Departamentu Energii.
Ankietowani przez Bloomberga analitycy spodziewają się spadku stanów magazynowych o 3,6 mln baryłek.
Tymczasem EIA szacuje, że we wrześniu wydobycie surowca w USA sięgnie rekordowo wysokiego poziomu 6,15 mln baryłek dziennie.
W ubiegłym tygodniu liczba czynnych szybów naftowych w Stanach Zjednoczonych wzrosła o 3 do 768 - poinformował Baker Huges. Tylu działających instalacji nie odnotowano od kwietnia 2015 r.
Rynek wciąż pozostaje też sceptyczny wobec efektywności wprowadzonego na początku roku planu OPEC, zakładającego ograniczenie wydobycia przez kraje kartelu i pozostałych producentów ropy. Wzrost produkcji surowca przez Libię w lipcu (do ok. 1 mln b/d, trzyletnie maksimum) sprawił, że łączne wydobycie grupy w ubiegłym miesiącu było najwyższe w tym roku.
Strony porozumienia zobowiązały się do cięcia produkcji ropy w sumie o 1,8 mln baryłek dziennie (b/d), z czego OPEC o 1,2 mln b/d, a Rosja o 300 tys. b/d.
"Sprawdzianem dla rynku będzie to, czy po zakończeniu sezonu letniego zapasy surowca wciąż będą spadać" - ocenia David Lennox, analityk w Fat Prophets.
"Póki co wysiłki OPEC i cięcia produkcji przez państwa kartelu są równoważone przez rosnące wydobycie w USA" - dodał.