Ceny ropy naftowej na giełdzie paliw w Nowym Jorku spadają w reakcji na wzrost zapasów surowca w USA - podają maklerzy.

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na czerwiec na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 48,03 USD, po zniżce o 63 centy, czyli 1,3 proc.

Brent w dostawach na czerwiec na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie zniżkuje 41 centów, czyli 0,8 proc., do 51,24 USD za baryłkę.

Analitycy oceniali, że zapasy ropy spadły w ub. tygodniu w USA o 2,75 mln baryłek do 519,6 mln baryłek. Tymczasem z wtorkowego wyliczenia Amerykańskiego Instytutu Paliw (API) wynika, że zapasy wzrosły o 882.000 baryłek.

W środę swój raport na ten temat przedstawi Departament Energii USA (DoE).

Od początku stycznia trwa tymczasem zmniejszanie dostaw ropy na rynki paliw. Produkcja surowca przez OPEC i kraje niezrzeszone w kartelu, łącznie 24 państwa, ma być niższa o ok. 1,8 mln baryłek ropy dziennie.

Takie ustalenia dotyczą pierwszych sześciu miesięcy 2017 r. Porozumienie o zmniejszeniu dostaw ropy przez kartel może zostać jednak przedłużone jeszcze na II połowę roku. Decyzja w tej sprawie może zapaść na posiedzeniu kartelu 25 maja w Wiedniu.

Już teraz Arabia Saudyjska i Rosja podają, że są za przedłużeniem umowy o mniejszych dostawach ropy do końca I kwartału 2018 roku.

Analitycy Goldman Sachs uważają, że inni poważni dostawcy ropy na świecie przyłączą się do Saudyjczyków i Rosjan, i również zdecydują się na przedłużenie cięć dostaw swojej ropy.

Premier Iraku Haider Al-Abadi zapowiedział już, że jego kraj przedłuży umowę o mniejszych dostawach na kolejne 6 miesięcy.

Podczas poprzedniej sesji ropa w USA straciła 0,4 proc. i kosztowała na zakończenie sesji 48,66 USD za baryłkę. W poniedziałek surowiec kosztował 48,85 USD/b - najwyżej od 28 kwietnia.