Wczorajsza konferencja po posiedzeniu EBC przyniosła to, na co czekało wielu inwestorów – zmianę kierunku na parze EURUSD, którą wcześniej zwiastował już obraz techniczny.

Przy czym konferencja była tu raczej pretekstem niż powodem zmiany. Jeśli ma to być początek nowego trendu to dzisiejsze figury z USA są doskonałą okazją do potwierdzenia aspiracji sprzedających.

EBC obniża prognozy, ale Draghi nie zapowiada obniżki

Na wczorajszym posiedzeniu EBC obniżył prognozy wzrostu na ten i przyszły rok. Na tę chwilę Bank oczekuje, iż w przyszłym roku PKB w najlepszym przypadku wzrośnie o 0,3%, a w najgorszym spadnie o 0,9% - zatem w podstawowym scenariuszu Bank przewiduje recesję. Co ciekawe, te prognozy były tonowane na konferencji przez szefa EBC, który sporo mówił o ożywieniu w drugiej części roku. Optymizm prezesa oznaczał, iż EBC nie będzie spieszył się z kolejną obniżką stóp, na co mogła liczyć część rynku.

Jest to zrozumiałe – Draghi chce aby to politycy wykonali kolejny krok i umożliwili Bankowi wdrożenie zapowiedzianych operacji OMT. Warto odnotować natomiast, iż Draghi wspomniał, że Rada rozważała obniżenie stopy depozytowej (aktualnie na poziomie 0%) poniżej 0%. To właśnie obniżka stopy depozytowej do 0% w lecie przełożyła się bardzo niekorzystnie na dyferencjał stawek kontraktów na stopy procentowe (FRA) dla EUR, przekładając się wtedy na duże osłabienie euro.
Wzmianka negatywnych stóp depozytowych była pretekstem do wyprzedaży euro. Już drugim – pierwszym była reakcja na ujawnienie negocjacji ws. wniosku o pomoc przez Madryt (o czym pisaliśmy w środę i czwartek), która to przełożyła się na wzrost rentowności hiszpańskiego długu. Mamy zatem zgrany duet – zarówno rynek obligacji jak i stopy procentowej zgodnie przemawiają za przeceną euro. Ten drugi wskazuje na spadek notowań pary w średnim terminie głęboko poniżej 1,25.

EURUSD – przed danymi z rynku pracy

Miesięczny raport z amerykańskiego rynku pracy to najbardziej wyczekiwana przez inwestorów publikacja. Najczęściej po tym jak ujrzy ona światło dzienne na rynku rosną zarówno zmienność jak i obroty. Wpływ tego raportu obserwujemy często na wielu egzotycznych rynkach, ale dla inwestorów na rynku EURUSD często jest to podstawowy motyw transakcyjny w pierwszej części miesiąca. Specyfiką tych danych jest to, iż nie mają one uniwersalnej interpretacji fundamentalnej. Przykładowo panuje pełna zgoda, co do tego, iż ekspansja ilościowa ze strony Fed jest (przynajmniej krótkoterminowo) korzystna tak dla EURUSD, jak i rynków akcji. W przypadku danych z rynku pracy reakcja ta jest bardziej skomplikowana.

Z jednej strony lepsze dane przybliżają nas do podwyżek stóp w USA lub przynajmniej odsuwają kolejne rozluźnienie – to informacja korzystna dla dolara (a zatem niekorzystna dla EURUSD). Z drugiej strony lepsze dane są sygnałem ożywienia gospodarczego, co z kolei jest korzystne dla tzw. ryzykownych aktywów z którymi EURUSD jest pozytywnie skorelowany. Tym samym teoretycznie lepsze (gorsze) dane mogą być zarówno pozytywne, jak i negatywne dla EURUSD. Powstaje więc pytanie, jak odnaleźć się w tym mętliku interpretacyjnym. Naszym zdaniem wiele zależy od okoliczności. Pokażemy to na przykładach.
Wybraliśmy pięć tegorocznych publikacji, które przyniosły relatywnie duże zaskoczenia. Postanowiliśmy skoncentrować się na okolicznościach technicznych – jak zaraz się przekonamy, już one mogą dać ciekawe wskazówki.



3 luty, odczyt +243 tys./konsensus +150 tys. – pozytywna niespodzianka dotycząca styczniowych danych przełożyła się na zauważalne umocnienie dolara; kurs pary w ciągu niecałych dwóch godzin odnotował spadek o prawie 100 punktów; warto odnotować, iż na rynku brakowało jasnego kierunku, ale przed publikacją notowania były blisko ograniczeń kilkudniowej konsolidacji; dane zostały zatem wykorzystane do obrony oporu

6 kwiecień, odczyt +120 tys./konsensus +207 tys. – reakcja pary jest niemal dokładnie lustrzanym odbiciem tej sprzed dwóch miesięcy; dolar traci po słabszych danych, zaś wzrost następuje w wyniku obrony wsparcia po krótkiej konsolidacji w dniu poprzednim; warto zwrócić uwagę, iż reakcja (ok. 50 punktów) została w ciągu kilku godzin zanegowana…

1 czerwiec, odczyt +69 tys./konsensus +151 tys. – po raz kolejny negatywna niespodzianka przekłada się na wzrosty na EURUSD; warto odnotować, iż ta reakcja zakończyła trwający miesiąc impuls (niemal 1000 pipsów!) i rozpoczęła dwutygodniową korektę; grających zgodnie z trendem broniła jednak formacja klina – wyjście górą na danych było jasnym sygnałem, iż ryzyko odwrócenia trendu wzrosło znacząco

3 sierpień, odczyt +163 tys./konsensus +101 tys. – po serii słabych danych lipcowe figury pozytywnie zaskoczyły, ale tym razem dolar tracił (czyli mamy odwrotną reakcję niż w pierwszych trzech przypadkach!), a ruch był znaczący – jeszcze tego dnia można było zdjąć z rynku 200 punktów; warto odnotować dwa fakty: 1) ruch zdecydowanie zgodny z krótkoterminowym trendem 2) obrona strefy wsparcia w okolicach 1,2230 (dane zakończyły niewielką realizację zysków)
2 listopad, odczyt +171 tys./konsensus +123 tys. - podobnej skali pozytywne zaskoczenie mieliśmy w listopadzie; tymczasem reakcja była dokładnie odwrotna (choć analogiczna do pierwszych trzech przypadków) – dolar wyraźnie zyskał; jednak są i podobieństwa – ruch był zdecydowanie zgodny z krótkoterminowym trendem, który dodatkowo potwierdzały bardzo anemiczne próby korekcyjne (ze względu na różnicę w zmianie czasu tu publikacja miała miejsce o 13.30 naszego czasu)

Podsumowując, choć nie ma jednej bardzo silnej reguły, te przypadki nasuwają pewne czytelne wskazówki:
- dolar powinien zyskać po lepszych danych (stracić po słabszych)
- należy spodziewać się ruchu zgodnie z kierunkiem trendu
- jeśli aktualnie testowane jest istotne wsparcie/opór, dane pomagają je obronić (szczególnie na rynku w konsolidacji)


Warto jeszcze zwrócić uwagę, iż analizujemy tu interwał m30/H1, na większych interwałach reakcja na dane może „zginąć” w gąszczu innych czynników wpływających na kierunek rynku. Aktualnie kierunek rynku jest niewątpliwie spadkowy. Na interwale H1 mamy już niemal kompletną strukturę 5-falową, która może teoretycznie być początkiem większego ruchu na większym interwale, szczególnie, iż fala 3 tej struktury przełamała linię trendu widoczną dobrze na interwale H4. Wsparciem na tych interwałach (i punktem docelowym dla obecnego impulsu) jest poziom 1,29.

Na interwale D1 widać zakończoną prawdopodobnie dużą strukturę wzrostową (rozpoczętą w lipcu) i z tej perspektywy spadki wyglądają jak pierwsza fala nowego impulsu/korekty. W każdym przypadku należałoby oczekiwać testu wsparć ustanowionych przez 1,29 i „dużą” linię trendu, które to mogłyby być pretekstem do wyrysowania fali b/2. Jeśli założenie o zakończeniu całej struktury jest prawdziwe, to korekta powinna zaprowadzić nas przynajmniej poniżej dołka fali 4, a zatem 1,2665.

Wracając do wniosków dotyczących danych z rynku pracy zaryzykowalibyśmy twierdzenie, iż wobec siły impulsu spadkowego jakiekolwiek duże zaskoczenie mogłoby się przełożyć na pogłębienie spadków, choć statystycznie taka reakcja jest bardziej prawdopodobna przy dobrych danych (warto zwrócić uwagę, iż wczorajsze spadki na EURUSD odbywały się przy stabilnej sytuacji na Wall Street, więc dalsze spadki są jak najbardziej realne przy dobrych danych).